- Jestem matką dwóch synów. Pięknych, inteligentnych i bardzo poranionych. Okradzionych z miłości i marzeń o szczęśliwym domu. Jestem matką dwóch chłopców, którym życie zgotowało niemiłą niespodziankę, i muszą uporać się z sytuacją, która potrafi przerosnąć dorosłych, a co dopiero dzieci - mówiła ze smutkiem Joanna Trzepiecińska jeszcze kilka lat temu.
Kiedy rozpadło się jej małżeństwo z pisarzem Januszem Andermanem, była załamana. Mąż zostawił ją dla dziennikarki Kamili Dreckiej. Choć Joanna bardzo walczyła o ten związek, zakończył się on rozwodem.
Po rozstaniu zmagała się z rolą odpowiedzialnej za wszystko matki-siłaczki. W wywiadach dawała do zrozumienia, że jej były mąż nie angażuje się w opiekę nad synami, a ciężar utrzymania domu spoczywa na jej barkach.
Nie szukała miłości. Nie wierzyła, że spotka partnera, który pokocha nie tylko ją, ale i jej dwóch dorastających synów. Poświęciła się wyłącznie ich wychowaniu, zwłaszcza że Wiktor (17 l.) i Karol (15 l.) wkroczyli wówczas w trudny wiek i zaczęli przeżywać młodzieńcze bunty.
Los się w końcu do niej uśmiechnął. Rok temu związała się z Piotrem. Wtedy też zamieściła na portalu społecznościowym wspólne zdjęcie z podpisem: "Oko Opatrzności?".
- Dzieci Joasi przełamały nieufność do partnera mamy i uwielbiają spędzać czas z Piotrem. Czy to jest wizyta w muzeum, czy - jak ostatnio - wspólny wyjazd na narty w czasie zimowych ferii - opowiada znajoma pary cytowany przez "Dobry Tydzień".
***Zobacz więcej materiałów:








