Była przy niej w ostatnich tygodniach jej życia. Dzwoniła do niej codziennie, dopytywała o zdrowie. Jak to przyjaciółka. Chciała odwiedzić ją w szpitalu, ale Zofia Czerwińska nie chciała, by widziano ją w takim stanie.
"Nie lubiła obarczać swoimi problemami. Chciała tylko nieść radość" - mówi gazecie "Świat i Ludzie" Joanna Kurowska.
Dzięki niej rzeczywistość była szalona, bo kochała życie, dobrą zabawę, młodość. Dla niej miłość oznaczała radość z czyjegoś szczęścia.
"Była silna i wrażliwa jednocześnie. Nad każdym się pochylała" - mówi Joanna.
Zofia Czerwińska była świetną aktorką, ale w życiu nie potrafiła udawać. Dlatego nie chciała napisać książki wspomnieniowej, choć z jej lekkością wypowiedzi, poczuciem humoru, powstałby wydawniczy bestseller. Miała genialną pamięć. I to właśnie okazało się problemem.
"Jak ja mam napisać książkę, skoro tyle rzeczy pamiętam? I wiem, że w swojej książce ten aktor nakłamał, tamten nakłamał, bo pamiętam jak było. Musiałabym te ich kłamstwa po kolei ujawniać, a nie chcę tego robić drugiemu człowiekowi "- wspomina słowa przyjaciółki Joanna.
Dla przyjaciół Zofia zawsze miała czas. Uwielbiała biesiadować! Joanna poznała ją na początku lat 90., na planie filmu "Czterdziestolatek. 20 lat później". Ostatnio grały w serialu "Świat według Kiepskich". Razem latały na plan do Wrocławia. Zofia miała problemy z kręgosłupem i poruszała się na wózku inwalidzkim.
***Czytaj więcej na kolejnej stronie:

"Ale do końca humor jej dopisywał. Była królową anegdot, duszą towarzystwa. W styczniu, po dniu zdjęciowym, balowałyśmy długo. Była kolacja, winko, Zosia to uwielbiała..." - wspomina wzruszona Ostatni raz widziały się tydzień przed operacją pani Zofii.
Mówię "Zosia, mogę cię odwiedzić w szpitalu albo choć przysłać SMS?"
"Nie. Sama zadzwonię po wszystkim. A jak stanie się to nieodwracalne, to dowiesz się z gazet... I tak było" - mówi aktorka.
Zofia Czerwińska odeszła 13 marca. Podczas ceremonii pogrzebowej Joanna przeczytała fragment z Księgi Hioba.
"Zosia wymyśliła sobie swój pogrzeb w każdym szczególe, urna musiała być różowa. Spisała testament. O wszystkich pomyślała" - mówi aktorka. Ukochanym pieskiem Zofii, yorkiem Zenkiem, zaopiekowała się sąsiadka, wielka miłośniczka zwierząt. W mieszkaniu Zofii na Powiślu mieszka teraz jej rodzina.
"Zosia byłaby zadowolona, że jest jak jest" - mówi Joanna. "Ale... bardzo mi jej brakuje "- dodaje smutno.
Zobacz również:




***Zobacz więcej materiałów wideo:








