Jeszcze niedawno Joanna Krupa zapewniała o wielkiej miłości do nowego ukochanego, którego poznała w zeszłym roku na spacerze z psami. Zaręczyli się i rozpoczęli przygotowania do ślubu. Obgadali już nawet sprawę dziecka. Modelka uznała, że wreszcie jest na snucie macierzyńskich planów.
"Chcę, by Douglas był ojcem moich dzieci. Jestem gotowa na to, by w końcu zostać matką" - stwierdziła w "Gali".
Jednak teraz coś się podobno zmieniło. Jak czytamy w "Fakcie", między narzeczonymi miała pojawić się różnica zdań, która... doprowadziła do rozstania! O co poszło? Tabloid przekonuje, że o... rozbierane sesje Joanny. Narzeczony miał dać jej wybór - albo on albo nagie zdjęcia.
"Rodzina Douglasa jest bardzo konserwatywna. Wolałaby, żeby jego ukochana była prawdziwą damą. On chciał więc wymóc, by Joasia chodziła zapięta pod szyję i zrezygnowała z rozbierania się do zdjęć. Ale ona oświadczyła, że nie zamierza się zmieniać. Słysząc ultimatum, wściekła się, zerwała zaręczyny i powiedziała, że muszą się rozstać" - opowiada znajomy Krupy.
Czyżby zatem nici ze ślubu?
*** Zobacz więcej materiałów:
