Jess znana jest ze swoim relacji na Insta, gdzie pokazuje praktycznie całe swoje życie. Czasami robi tzw. detoks instagramowy, ale zaraz po nim wraca do świata social media ze zdwojoną siłą. Ostatnio pochwaliła się na Instagramie, że jedzie spędzić kilka dni na Wyspach Owczych. Niestety, wybrała zły moment. Tamtejsze rejony owiane są złą sławą związaną z tradycją Grindadrap - corocznego święta.
Ponad 1400 delfinów białobokich zostało zabitych jednego w dnia na Wyspach Owczych. Rzeź odbywała się w ramach corocznego święta Grindadrap. Liczba zabitych zwierząt jest jednak najwyższa w historii - ostatni raz ponad tysiąc delfinów zginęło ponad 80 lat temu. Organizacja Sea Shepherd nazwała ją "największą masakrą w historii Wysp". Zszokowani sytuacją są też lokalni mieszkańcy. - pisze Polsat News
Jessica wspomniała jedynie na swoich Instagramie o tym "incydencie"
Wiecie, kraj piękny, ale niektórzy ludzie tutaj... I to, co zrobili w tym tygodniu delfinom. Kraj piękny, ale ludzie, sami wiecie co - mówi na swoim Instagramie
Czy tak brutalne wydarzenie można opisać zaledwie w jednym zdaniu? Obserwatorzy Jess nie kryją oburzenia. Na dawną szafiarkę spłynęła fala ostrej krytyki, za to, że jako osoba wpływowa, dziewczyna nie robi z tematem rzezi delfinów nic, za to chętnie chwali się gdzie była i co zjadła na Wyspach OwczychUważacie, że Jess powinna głośniej mówić o sytuacji na Wyspach Owczych?








