Jeschke i Żudziewicz odsłonili prawdę o swoim związku. Wzruszające słowa
Jacek Jeschke (33 l.) i Hanna Żudziewicz (33 l.) wspólnymi siłami zdobyli, jak dotąd, pięć Kryształowych Kul w "Tańcu z gwiazdami". Jednak, jak wyznała tancerka w "halo tu polsat", najważniejsza nagroda czeka na nich w domu.
Historia znajomości Jacka Jeschke i Hanny Żudziewicz to gotowy scenariusz komedii romantycznej. Zaczęli w wieku 18 lat od wspólnych treningów, podczas których ani trochę się nie polubili. Potem ich drogi się rozeszły, aż po latach połączył ich "Taniec z gwiazdami".
Kiedy ponownie stanęli razem na parkiecie, zrozumieli, że już nie chcą się rozstawać. Od tamtej pory wiele się wydarzyło.
Hanna Żudziewicz dwukrotnie zdobyła Kryształową Kulę: z Robertem Wabichem i Piotrem Mrozem. Jej mąż wygrał "Taniec z gwiazdami" z Anną Karczmarczyk, 5 lat później z Anitą Sokołowską, a ostatnio po raz trzeci – z Marią Jeleniewską.
W studiu „halo tu polsat”, gdzie towarzyszyła im córka, utytułowane małżeństwo ujawniło, ile pracy i wysiłku trzeba włożyć w taki sukces. Jak wyznał Jacek Jeschke:
"Były emocje, opadają powoli. Wracam do żywych, ale na sali treningowej, jutro już wyjeżdżam na kolejne turnieje i szkolenia. Ten program jest tak nieprzewidywalny, z tak różnymi niespodziankami. Czasem z dnia na dzień dowiadujemy się, że trzeba dodatkowe treningi zrobić".
W tej sytuacji trudno się dziwić, że w finałowym odcinku nie mógł powstrzymać się od pełnego ulgi wyznania:
"Dobrze, że to się już kończy, bo nie wiem, ile bym jeszcze wytrzymał".
Taneczna para nigdy nie robiła tajemnicy z tego, że wygrane w programie pieniądze pomogły im podgonić kredyt, zaciągnięty na dwupoziomowy apartament w Warszawie. W październiku 2022 roku powitali na świecie córeczkę, Różę, I to właśnie ona, jak wyznała Żudziewicz, jest dla nich najważniejszą nagrodą:
"Dla mnie Kryształowe Kule są fajne, ale ja mam jedną w domu i to jest moja Różyczka".
Zobacz też:
Razem są nie do pokonania. Żudziewicz i Jeschke wymiatają w "TzG". Na to przeznaczyli pieniądze
Takie sceny tuż po wygranej Jeleniewskiej i Jeschke. Żudziewicz musiała zareagować