Dokument TVP "Nic się nie stało" wywołał ogólnopolski skandal. Materiał był poświęcony Krystianowi W., który oskarżony został o molestowanie i gwałcenie niepełnoletnich dziewczyn w Sopocie.
Do bestialskich czynów miało dochodzić w "Zatoce Sztuki", gdzie bywało sporo znanych celebrytów. W powstałym dokumencie wspomniano o Blance Lipińskiej, Kubie Wojewódzkim, Radosławie Majdanie oraz Jarosławie Bieniuku.
Wielu zastanawia się nad sensem przywołania znanych nazwisk w dokumencie, gdyż wobec wymienionych celebrytów nie padły żadne oskarżenia. Jednak po wyemitowanym materiale w TVP Info rozpoczęła się debata, podczas której Sylwester Latkowski wprost zaapelował do Jarosława Bieniuka, by przestał w końcu zamiatać sprawę pod dywan i wyznał opinii publicznej to, czego był świadkiem.
"Jeszcze do jednej osoby się zwrócę, do Bieniuka. Byłeś przyjacielem, byłeś zaangażowany w ten klub, w te imprezy, sam uczestniczyłeś w tym. Zobacz, co z tobą zrobiono! Jak przyszantażowano ciebie! Zdecyduj się powiedzieć, co widziałeś. Przestańcie się chronić, powiedzcie wreszcie 'pas'!" - powiedział Latkowski.
Bieniuk nie pozostał dłużny Latkowskiemu i opublikował dziś na Instagramie oświadczenie, w którym odniósł się do sprawy poruszonej w dokumencie.
"W związku z emisją filmu ‘Nic się nie stało’ oświadczam, że jako ojciec czwórki dzieci zdecydowanie potępiam zachowania przedstawione w filmie Sylwestra Latkowskiego. Jestem przekonany, że rzeczywiście stałem się ofiarą niektórych osób, przedstawionych w filmie. Stoję jednak na stanowisku, że to stosowne instytucje mające w pieczy porządek prawny, uprawnione są do oceny i rozstrzygania tych kwestii. (...) Jednocześnie nie byłem świadkiem w sprawie mężczyzny określanego jako "Krystek", nie miałem i nie mam żadnej wiedzy w tym zakresie. Stanowczo odcinam się od prób łączenia mojej osoby z tzw. sprawą ‘Zatoki Sztuki’" - napisał na Instagramie Bieniuk.
Słowa na temat Bieniuka wzbudziły wiele emocji, gdyż w zeszłym roku sportowiec został oskarżony o gwałt oraz podanie narkotyków 28-letniej Sylwii Sz. Do wspomnianej sytuacji miało dojść w jednym z hoteli w Sopocie.
Co myślicie o tej sytuacji?



***Zobacz więcej materiałów wideo:








