Hollywoodzki gwiazdor słynie z tego, że do każdej nowej roli podchodzi niesamowicie poważnie i jest w stanie poświęcić dla niej naprawdę wiele.
Na potrzeby jednego z filmów musiał przytyć ponad 30 kilogramów, aby wiarygodnie odzwierciedlić postać Marka Chapmana, zabójcy Johna Lennona.
Do kolejnej roli musiał z kolei drastycznie schudnąć. Zdjęcia, na których widać jego wystające żebra wywoływały obrzydzenie.
Takie wahania wagi i to w bardzo krótkim czasie nie mogły pozostać bez wpływu na jego organizm.
Jego poświęcenie przyczyniło się do powstania podagry, przewlekłej choroby związanej z zaburzeniami metabolizmu kwasu moczowego.
Nic więc dziwnego, że aktor oznajmił właśnie, że już nigdy nie przytyje, ani nie schudnie do żadnej roli!
"To jest naprawdę głupia rzecz. Nabawiłem się dny moczanowej, a mój cholesterol szybko podskoczył, że mój doktor chciał przepisać mi Lipitor, który jest przeznaczony dla dużo, dużo starszych osób ode mnie" – wyznał w wywiadzie dla „The Guardian” Jared.
Cóż, przynajmniej dzięki zarobionym milionom stać go na leczenie...
Zobacz również:
