Reklama
Reklama

Jan Piechociński jest z nią już 40 lat, a nigdy nie nazwał jej żoną. Ukochana aktora "Klanu" to znana postać

Jan Piechociński od czterech dekad jest zakochany w Ewie Bystrzejewskiej, ale tak naprawdę nigdy nie zdradził, jaki jest status ich związku. W żadnym wywiadzie nie nazwał jej żoną, w żadnym nie zdecydował się opowiedzieć, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami ich domu. "Mówienie o partnerce, gdy ona nie chce rozgłosu, wydaje mi się czymś po prostu niestosownym" - twierdzi aktor "Klanu".

To, że Jan Piechociński nie jest - jak powszechnie myślano - singlem, wyszło na jaw półtorej dekady temu, gdy jeden z tygodników próbował uwikłać go w romans z... Izabelą Trojanowską.

"Ciepłe uczucia okazują sobie nie tylko na planie w 'Klanie'. Od zakochania dzieli ich tylko jeden krok" - obwieściła pod koniec 2010 roku "Rewia".

Reklama

Izabela Trojanowska, poproszona o komentarz, wyznała, że Jan jest jej dobrym kolegą, opiekuje się nią na planie, codziennie wita ją kawą, a po zdjęciach odwozi ją do domu i... wraca do swojej ukochanej.

Okazało się, że Piechociński od lat dzieli życie ze znaną scenografką Ewą Bystrzejewską. Pytany o nią, nabiera jednak wody w usta.

Partnerka gwizdora "Klanu" nie jest osobą anonimową, ale nie chce rozgłosu

Kiedy i w jakich okolicznościach Jan Piechociński poznał Ewę Bystrzejewską, pozostaje tajemnicą aktora.  

"Mam dla kobiet wiele uznania i szacunku" - stwierdził kiedyś w rozmowie z "Życiem na gorąco", dodając, że nie ma w zwyczaju mówić publicznie o sprawach prywatnych, bo uważa to za niestosowne, zwłaszcza że jego partnerka nie chce rozgłosu.

Ewa Bystrzejewska nie jest osobą anonimową. Jej nazwisko znaleźć można na afiszu jednego z najsłynniejszych spektakli teatralnych ostatniego 35-lecia. To właśnie ona zaprojektowała w 1990 roku scenografię do monodramu Krystyny Jandy "Shirley Valentine", który najpierw grany był przy zawsze wypełnionej do ostatniego miejsca widowni w stołecznym Teatrze Powszechnym, a od 2005 roku jest w repertuarze Teatru Polonia.

W swym CV Ewa Bystrzejewska ma też wieloletnią współpracę z Teatrem TV. Gdy na początku lat 80. Jan Piechociński grał w "Wielkiej majówce" i w "Och, Karol", ona stawiała pierwsze kroki w zawodzie jako asystentka scenografa i projektantka kostiumów do kilku spektakli telewizyjnych.

W życiu Jana pojawiła się kilka lat po tym, jak został idolem milionów Polek.

Zanim Jan Piechociński otworzył swe serce przed Ewą, miał poważny problem

Po premierze "Wielkiej majówki" i "Och, Karol" Jan Piechociński znalazł się na szczycie.

"Nie mogłem spokojnie przejść ulicą" - wyznał  w rozmowie z "Angorą", dodając, że z dnia na dzień stał się najbardziej pożądanym mężczyzną w kraju.

To, że nie mógł opędzić się od wielbicielek, nie znaczy, że korzystał z tego pełnymi garściami. Wręcz przeciwnie - wrodzona nieśmiałość powodowała, że miał problemy z nawiązywaniem relacji z przedstawicielkami płci przeciwnej.

"Strasznie bałem się dziewczyn. Chcąc się z jakąś umówić, traciłem miesiąc. Jeżeli już się zdecydowałem, trzy godziny układałem w głowie dialogi. Pamiętam, że były dziewczyny, do których w ogóle bałem się podejść i cokolwiek powiedzieć" - wspominał na łamach "Życia na gorąco".

Co sprawiło, że odważył się podejść do Ewy, nie chce zdradzić. Faktem jest jednak, że otworzył przed scenografką swoje serce i wpuścił ją do swojego życia.

O związku Jana Piechocińskiego wiemy jedynie to, że życiowa partnerka dzieli z nim pasję do podróżowania.

"Byliśmy już w wielu krajach" - wyznał aktor w cytowanym już wyżej wywiadzie, dodając, że najlepiej wypoczywają nad polskim morzem.

Źródła:

1. Wywiady z J. Piechocińskim: "Życie na gorąco" (październik 2024), "Angora" (kwiecień 2020)

2. Artykuł "Do zakochania jeden krok...", "Rewia" (grudzień 2010)

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Weronika Zubowicz jest w ciąży. Gwiazda "Klanu" oficjalnie potwierdza

Jan Piechociński nie mógł opędzić się od fanek. Za sukces "Och, Karol" przyszło mu słono zapłacić

Jan Piechociński: Miał szalone powodzenie u kobiet, ale nie umiał z tego korzystać. Po latach wyznał prawdę



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Janusz Piechociński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy