Tomasz Jacyków postanowił "przełamać tabu" i pokazać się czytelnikom "Faktu" podczas zabiegów medycyny estetycznej. Widzimy więc, jak pani doktor najpierw wstrzykuje styliście botoks w czoło, a następnie kwas hialuronowy w okolice ust, by podnieść ich kąciki.
"Uwielbiam poddawać się tym zabiegom. Poprawia mi to samopoczucie, rozświetla twarz. Dzięki temu nie widać na niej zmęczenia" - mówi radośnie Jacyków.
Tomek poddaje się zabiegom raz na pół roku. Jak zaznacza, nie powinno się robić tego częściej, bo twarz może stracić naturalny wygląd i zacząć przypominać maskę. Hmm...









