Tak emocjonujących wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych jeszcze nie było. Nikt nie spodziewał się, że Donald Trump nie będzie chciał oddać prezydenckiego stołka Bidenowi, aż w tak zaciekły sposób.
Wraz ze zbliżającym się zaprzysiężeniem Joe Bidena w USA wybuchły zamieszki, podczas których tłum wdarł się na teren Kapitolu. Sytuacja jest niezwykle napięta, a sam Trump nawet nie stara się załagodzić konfliktu i podsyca społeczne niepokoje. Powiedział nawet, że nie ma zamiaru pojawić się na zaprzysiężeniu Bidena i zapewnił, że nikt z jego rodziny nie pojawi się na tej uroczystości. Ponoć z zapewnień ojca postanowiła jednak wyłamać się 39-letnia córka Trumpa - Ivanka. Gdy ojciec dowiedział się o jej planach, nie potrafił ukryć złości. "Donald Trump oskarżył córkę o zniewagę. Stwierdził, że Ivanka chce przyciągnąć oszustów, którzy próbują pozbawić go władzy. Twierdzi, że rodzina powinna trzymać się razem i tworzyć wspólny front" - podaje "Daily Mail".Widać, że córka dotychczasowego prezydenta USA, nie popiera zachowania ojca i nie chce utożsamiać się z jego ideami. "Powiedziała ojcu, że musi chronić swoje polityczne aspiracje. Nie ma zamiaru brudzić swoich rąk podczas kolejnej kampanii prezydenckiej 2024, w której Donald Trump chce uczestniczyć. Zostawia ją dla ojca i Donalda Jr." - czytamy dalej w gazecie.Czy sytuacja jest na tyle poważna, że nawet w rodzinie Tumpa nastąpił rozłam? Wiele na to wskazuje!



***Zobacz więcej materiałów wideo:








