Były największymi gwiazdami polskiej piosenki. Ich wzajemne relacje obrosły w PRL legendą.
Mówiło się o rywalizacji o przeboje, kłótniach o garderoby, a nawet ciuchy. Jak było naprawdę, pokazuje list, który Irena Jarocka napisała po śmierci Anny Jantar do swojego męża, Michała Sobolewskiego.
Będzie można go przeczytać w biografii Jarockiej, która ukaże się w przyszłym roku.
"Bezpośrednio po śmierci Jantar informowała o tym męża, bo był akurat wtedy w Ameryce, a ona w Polsce. Bardzo to przeżywała. Pisała jak najcieplej o Annie. No i potem też mówiła, że tak naprawdę wraz z tą śmiercią przekonała się, jak bliska jej była" - opowiada autorka biografii, Mariola Pryzwan.
O rywalizacji można mówić jedynie w przypadku fanów artystek, którzy tworzyli dwa zwalczające się obozy.
One same często były ze sobą mylone ze względu na fizyczne podobieństwo i repertuar. Jantar podchodziła do tego z dystansem i humorem.
"To dziwne, bo mój mąż nas nigdy nie pomylił" - odpowiedziała kiedyś w jednym z programów telewizyjnych.
Kilka lat temu jeden z tabloidów napisał tekst insynuujący romans Jarosława Kukulskiego z Jarocką.
"To bzdury raniące obie rodziny. Kukulski za życia żony nawet nie przyjaźnił się z Ireną. Ona była szczęśliwa w małżeństwie, a zdrada nie mieściła się kompletnie w jej systemie wartości" - mówi znajomy piosenkarek.
Zobacz również:
