Niedawno odbyła się premiera "Sztuki kochania", której producentem jest Piotr Woźniak-Starak. Mężczyzna jest mężem naczelnej celebrytki TVN-u, zatem nic dziwnego, że na spektakl zawitały tłumy gwiazdek.
Na koniec na scenę wyszła cała obsada filmu, a głos zabrał ukochany Agnieszki. Podziękował wszystkim pracownikom oraz ukochanej, a nagranie jego przemówienia zrobiło furorę w sieci. Wszystko przez to, że Piotr sprawiał wrażenie naprawdę zmęczonego.
"Nauczyłem się myśleć po kobiecemu dzięki mojej Marysi. Ja, ja, ja... chciałem powiedzieć... że tak, moja żona czytała, ona to miała... potem ja to przejąłem. Bez tych państwa tam z tyłu - powiem jak Wisłocka - chu*a byśmy zdziałali" - mówił.
Okazuje się, że to nie koniec całej sprawy. W najnowszym wydaniu "Faktu" opublikowano wypowiedź osoby obecnej na wspomnianej premierze. Jest ona oburzona tym, że Agnieszka nie zareagowała, gdy jej mąż wygłaszał osobliwą mowę, pozował w ubrudzonej marynarce i wyglądał dość niechlujnie z koszulą na wpół wyciągniętą ze spodni.
"Wszyscy byli zbulwersowani zachowaniem Piotra. Mieli nadzieję, że Agnieszka przywoła go do porządku i na bankiecie Starak nadrobi swoje wpadki. Ale nic z tego. Agnieszka tylko słodko się uśmiechała i całą noc wisiała na ramieniu Piotra" - opowiada informator tabloidu.
Dodaje, że Woźniak-Starak ma rzekomo "despotyczny charakter", a "wobec jego charyzmy Agnieszka jest bezbronna".



***Zobacz więcej materiałów