Bibi i Simon od początku wpadli sobie w oko. Sparowali się już w pierwszym odcinku "Hotelu Paradise" i we dwoje trwali do końca programu. Mimo różnych burz i komplikacji dotrwali do samego finału. Ostatecznie, głosami innych uczestników show, to ich rywale - Krystian i Basia - zwyciężyli, lecz oni chyba nie czują się przegranymi.
I nie mowa tu o tym, że dzięki decyzji Krystiana, który zechciał podzielić się z nimi wygraną, na udziale w programie zarobili trochę grosza. Chodzi o to, że wygrali coś znacznie cenniejszego - miłość.
Widzowie często zastanawiali się, czy tych dwoje jest razem. Teraz wszelkie wątpliwości rozwiał Simon. We wpisie na Instagramie poinformował, że on i Bibi nadal są razem. Lecz najpierw zaznaczył, że mieli pewne trudności.
Wszyscy wiemy że życie to nie jest bajka. W rzeczywistości są prawdziwe problemy, sprzeczki, i nieporozumienia. Bycie zamkniętym z bardzo barwnymi osobami przez tak długi czas, wyciąga wile emocji z człowieka i te emocje odczuwamy stokrotnie mocniej.
W następnej kolejności podziękował wszystkim za wsparcie, wiarę w szczerość uczucia i trzymanie kciuków za jego relację z Bogusią.
Mieliśmy zwoje problemy w powrocie do rzeczywistości. Dzieliło nas tysiące kilometrów, ciężka różnica czasu, i normalne oddzielne życie. Wszyscy chyba wiemy że życie bywa trudne.... ale jak się kocha i naprawdę się kocha to wszystko jest możliwe! Jestem przeszczęśliwy że wreszcie mogę wam powiedzieć że ja i Bibi jesteśmy razem i będziemy pielęgnować nasz związek dalej!
Dodał, że o miłość zawsze warto walczyć, że warto ze sobą rozmawiać, wspierać się nawzajem i budować przyjaźń "na całe wieki". Na koniec wyznał ukochanej miłość.
Kocham cię w opór!
Kibicowaliście im?











