Afera z Hanną Bakułą. Nie chce zapłacić lekarzowi
Przypomnijmy, że Hanna Bakuła nie była zadowolona z efektu operacji szyi i twarzy, więc postanowiła opowiadać w wywiadach, że Gumkowski zniszczył jej życie, zmasakrował twarz i zaraził gronkowcem. Sąd w prawomocnym wyroku z 2020 stwierdził, że były to kłamstwa i nakazał jej przeprosiny na rzecz lekarza - na jej blogu, listownie na adres klinik oraz na pierwszej stronie "Super Expressu".
Jak dowiedział się Pomponik - ponieważ do maja 2022 nie wykonała wyroku - zasądzono jej zapłatę na rzecz Adama Gumkowskiego 750 tysięcy złotych. Niestety - malarka zdaje się nie zdawać sobie sprawy z rzeczywistości... Zapytaliśmy Hannę Bakułę, jak zareagowała na naszego newsa.Hanna Bakuła jest winna 750 tysięcy chirurgowi! Według sądu niesłusznie oskarżała o... zakażenie gronkowcem
Hanna Bakuła o doniesieniach na temat zapłaty 750 tys. zł
"Dowiedziałam się od znajomych, bo nie śledzę portali. Dowiedziałam się, że mam do zapłacenia 750 tysięcy zł., co jest sumą wyssaną z palca. W tej sprawie - ile mam do zapłacenia - to wyrok jeszcze nie jest prawomocny. Na pewno nie wchodzi w rachubę taka suma. 750 tysięcy złotych to jest suma, jaką wyznaczył mi sąd za nie zamieszczenie przeprosin. Nie mogłam ich zamieścić, bo nie dostawałam żadnych wiadomości. Nie byłam na sprawie i nie wiedziałam, że toczy się sprawa. Ten wyrok gdzie miałam zapłacić 1500 zł dziennie za niewykonanie wyroku - o tym dowiedziałam się w czasie największej pandemii. Nie wychodziłam wtedy z domu. 750 tysięcy złotych to nie jest dla pana doktora jako odszkodowanie, tylko jest zasądzone wstępnie przez sąd i mam to zapłacić sądowi. My dopiero teraz odwołujemy się od tego z moim adwokatem. Czekamy, bo nie mamy jeszcze odpisu. Nie wiem, skąd on sobie wziął te kwotę. Ta sprawa z nim nie jest jeszcze przegrana, bo my się odwołujemy" - przekonuje w rozmowie z nami mocno wzburzona Hanna Bakuła. Trudno powiedzieć dlaczego, ale Hanna Bakuła zdaje się nie mieć pojęcia o postanowieniach sądu. Tymczasem w wyroku, do którego dotarł Pomponik, wyraźnie napisano: "Sąd rejonowy dla Warszawy-Mokotowa [...] postanawia nakazać Hannie Anieli Lemaitre (z.d. Bakuła) zapłatę na rzecz Adama Gumkowskiego kwoty 750 000 zł..." - a więc nie na rzecz sądu, jak twierdzi, a doktora, którego pomawiała o zakażenie gronkowcem. Kwota też nie jest "nie wiadomo skąd wzięta", a wskazana przez sąd...

Hanna Bakuła nie wie, komu i ile ma zapłacić?
Dopytywaliśmy Hannę Bakułę, czy aby na pewno jej prawnik nie wiedział o wyroku? Czy dostawał pisma?
"Mój prawnik, ani ja, nie wiedzieliśmy, że mamy przeprosić. To było w takiej pandemii, że nikt nie pracował i nikt nic nie dostawał. To był listopad 2020 roku czyli sam środek pandemii" - twierdzi Bakuła.
Owszem, sąd nakazał jej przeprosić doktora Gumkowskiego w listopadzie 2020 roku. Trudno powiedzieć, czy i jak to możliwe, że przez tyle czasu artystka i jej prawnicy nie zorientowali się, że wyrok zapadł. Natomiast aktualny wyrok, nakazujący zapłatę 750 tysięcy za niewykonanie tamtego wyroku, pochodzi z 12 maja 2022 roku... To najwyraźniej też nie dotarło do malarki. Mimo prawomocnych postanowień sądu nadal nie rozumie ona, co ma zrobić... Problem w tym, że z tego, co dowiedzieliśmy się w sądzie - jej adwokat 9 czerwca 2022 roku złożył wniosek do sądu o uzasadnienie wyroku... Hanna Bakuła stwierdziła też, że nie ma jeszcze odpisu, natomiast według naszej wiedzy odpis został przesłany przez sąd do malarki w dniu 30 czerwca 2022 roku... Wszystko znajduje się w aktach sądowych.
Hanna Bakuła nie wie, za co ma przepraszać doktora Gumkowskiego
"Kiedy dowiedziała się Pani z naszych publikacji, że sąd nakazał przeprosić, to nie chciała Pani tego zrobić, aby zamknąć te sprawę?" - dopytywał nasz reporter. - "Ja chętnie bym przeprosiła, gdybym wiedziała za co".
Według sądu: " [...] za bezprawne naruszenie jego dóbr osobistych w postaci dobrego imienia, renomy zawodowej i wizerunku prowadzonej przez niego kliniki, poprzez wypowiedzi zarzucające mu, iż w trakcie zabiegów medycznych związanych z przeprowadzoną operacją twarzy i szyi doprowadził do zakażenia gronkowcem złocistym, co skutkowało oszpeceniem i zniszczeniem mi (Hannie Bakule - przyp. Red.) życia. Przepraszam także za rozpowszechnianie nieprawdziwej informacji, iż Okręgowy Sąd Lekarski w Warszawie stwierdził winę lekarza Adama Gumkowskiego." - tak brzmi fragment zasądzonych przeprosin.
W rozmowie z Hanną Bakułą wskazaliśmy, że chodziło naruszenie dóbr osobistych.
"Nie, nie! To jest bardzo ważne. Wyrok dotyczył wyłącznie wywiadu, którego udzieliłam telewizji, gdzie powiedziałam, że dziesiątki osób miało z nim do czynienia i zna jego ofiary. A pierwsza część wyroku dotyczyła pomówienia w 2016 roku, gdzie go pomówiła, że nie wybudzają się pacjenci. Nie mówiłam o nim wtedy. Jeżeli on napisał, że coś sąd sądził w 2016 roku, to w ogóle tej sprawy nie ma. On w sądzie twierdził, że dowiedział się w 2020 roku. W takim razie sprawa jest przedawniona. Tylko dwa lata pyskówki są w sądzie"
"To jest wszystko bardzo nieuczciwe. Nie mam żadnego wyroku sądu, aby go przepraszać za jakieś poprzednie rzeczy" - twierdzi malarka, mimo że taki wyrok... istnieje i został zacytowany wyżej. Następnie Bakuła... ponownie powtórzyła to, co sąd uznał za kłamstwo i kazał jej zamieścić w przeprosinach.

Hanna Bakuła ponownie uderza w doktora Gumkowskiego
"On mnie naprawdę zmasakrował. Był wyrok Okręgowego Sądu Lekarskiego. Nie było wyroku Sądu Naczelnego, bo sprawa się przedawniła. On przewlekał sprawę i minęło - uwaga - 10 lat. Na tym skończyła się sprawa. Ja się strasznie tym denerwuję. Moi adwokaci będą się teraz tym zajmowali. Ja go z największą przyjemnością przeproszę za tamtą wypowiedź i tyle. Jestem bezsilna. Ta menda 19 i pół roku mnie szarpie za to, że zrobiłam mu piekło, bo mnie zmasakrował" - ponownie twierdzi Bakuła.
W obliczu jej wyraźnego zaprzeczania wyrokowi sądu skontaktowaliśmy się ponownie z doktorem Gumkowskim, by odniósł się do jej słów.
Doktor Gumkowski odnosi się do słów Hanny Bakuły
Jak mogłem przewlekać rozprawy, skoro mam dwa wyroki sądu z odszkodowaniem: polskim i międzynarodowym ze Strasburga? W trakcie procesu, to ja wystąpiłem do Sądu w sprawie przewlekłości postępowania i Sąd przyznał mi rekompensatę za to rozwlekanie. Następnie zgłosiłem sprawę do Strasburga o przewlekłość postępowania, którą też wygrałem. Nie było żadnego zakażenia gronkowcem złocistym. Zostało to ponad wszelką wątpliwością udowodnione w Sądzie i na to posiadam dokumenty. Dr. Witkowski, ordynator oddziału chirurgii plastycznej szpitala wojskowego przy ul. Szaserów, skłamał w prokuraturze. W Sądzie przepraszał, że się pomylił, bo Hanna B. nalegała na takie zeznania, a przecież wszystkie posiewy były czyste. Nie było żadnego masakrowania (również orzeczenie Sądu), a Pani Hanna B. nadal, mimo, iż minęło prawie 20 lat, mnie szkaluje
Wątek finansowy w aferze Hanny Bakuły i doktora Gumkowskiego
W kłótni między lekarzem i artystką pojawiał się też wątek... finansowy. Zapytaliśmy, czy płaciła za zabiegi? "Płaciłam. Tylko on zapomniał o kasie fiskalnej" - stwierdziła Bakuła. Z kolei Adam Gumkowski odpowiada:
"Jak mogłem zapomnieć o kasie fiskalnej, jak w 2003 roku takowych nie było? Do tej pory nie otrzymałem honorarium, mimo postanowień sądów. Ta pani stara się nie płacić za nic. Wielokrotnie rozmawiałem z moimi pacjentkami, które mówiły, że Hanna B. stara się nie płacić bo uważa, że jej jako malarce wszystko się należy. Oto jeden przykład: "jak da mi pani ten pierścionek z diamentem, to będę panią reklamowała" Jest to jedna z relacji pacjentek, mógłbym przytoczyć więcej" - mówi nam Gumkowski.
"Ja to już wygrałam. A on się znów przyczepił. On chce sobie poprawić wizerunek i PR. Wygląda strasznie. Nie wiem, co robić. Nie mam kogo się poradzić, bo adwokaci w swoją stronę ciągną" - stwierdziła w rozmowie z Pomponikiem Hanna Bakuła i dodała:
"Warto powiedzieć, że on nie ma specjalizacji chirurga plastyka. On jest zwykłym chirurgiem od wyrostka. Dlatego ma tyle powikłań. On myśli, że ja się wycofam i mu odpuszczę" - zapewnia malarka.
Na koniec rozmowy z nami artystka zapewniła ponownie, że 750 tysięcy nie jest dla doktora Gumkowskiego, a dla sądu i że i tak nie ma z czego zapłacić. "Jestem emerytką, inwalidką, artystką. Sama się utrzymuję i to jest kwota nierealna do zapłaty" - przekonuje.

Adam Gumkowski nie odpuści Hannie Bakule
Z kolei Adam Gumkowski nie zamierza jej tego puścić płazem. "Pani Hanna B. niczego nie wygrała. Ja mam wszystkie postanowienia sądu i nie widzę żeby cokolwiek wygrała. Wszystkie są do wglądu. Nadal mnie szkaluje i pomawia, a przecież już chyba zdała sobie sprawę z tego, że każda taka jej wypowiedź publiczna, do której dotrę, skończy się w sądzie. Tak jak jej wypowiedź z 2022 r., o której dowiedziałem się kilka dni temu skończy się w sądzie.
Jakiś czas temu, dowiedziałem się, że mój poprzednik, który wykonywał jej pierwszy lifting twarzy, zwrócił jej pieniądze. Może myślała, że na mnie też zarobi? Przecież w 2003 roku wysłała do mnie dwóch pełnomocników z ultimatum, że albo dam jej 100 000 zł, albo zniszczy mnie w mediach. Można pomyśleć, że powodami do liftingów, które podaje Hanna B., nie jest chyba poprawa twarzy po urazie z przeszłości, jak to usilnie stara się przekazać opinii publicznej, a powód jest zupełnie inny" - mówi nam lekarz.
Zobacz również:Hanna Bakuła mści się na facetach: Z mężczyzną jest jak z psem...Hanna Bakuła przekonuje: Młodszy mężczyzna jest lepszyHanna Bakuła: to zdjęcie chorej malarki wzbudziło wiele emocji









