Reklama
Reklama

Górniak handluje emocjami

Edyta (37 l.) uwielbia odstawiać szopki przed kamerami.

Kilka dni temu wyszło na jaw, że Górniak swego czasu przekazywała mediom informacje ze swojego prywatnego życia. Podczas sobotniego show "Jak ONI śpiewają" okazało się, że artystka wciąż nie wyrosła z emocjonalnego ekshibicjonizmu.

Gdy usłyszała cygańską piosenkę "Ore, ore" w wykonaniu Grażyny Szapołowskiej, ostentacyjnie się rozpłakała.

"Ja wiem, że to nie jest taki program. Że ludzie którzy go oglądają są w innym nastroju. Ale ja po prostu pamiętam to. (...) Takie przypomnienie, jak na fotografii, tych emocji, tej prawdy, z której pochodzę, która mnie prowadziła przez życie" - powiedziała łamiącym się głosem.

Reklama

"Jest [to] po prostu dla mnie powalające. Nie wstydzę się, że płaczę. I wiem, że jutro wszyscy będą z tego kpić. Ale chciałam przypomnieć wszystkim, którzy kpią sobie z emocji, że gdybyśmy nie mieli emocji, bylibyśmy martwi."

Histeria Edyty związana była ze wspomnieniem jej zmarłego przed dwoma laty ojca. Jakoś nie chce nam się wierzyć, żeby emocje, które prezentuje się przed milionami telewidzów, były szczere.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama