Olga Frycz pochodzi z artystycznej rodziny, nic więc dziwnego, że i ona lata temu postanowiła spróbować sił w aktorstwie. Córka Jana jeszcze w latach 90. zadebiutowała na małym ekranie, jednak ogólnopolską sławę zyskała za sprawą roli w filmie "Wszystko, co kocham".
Kolorowa prasa jednak bardziej niż jej dokonaniami zawodowymi rozpisywała się o relacji z reżyserem, Jackiem Borcuchem. Gdy kontrowersyjny związek przeszedł do historii, ta związała się ze swoim trenerem, Grzegorzem.
Olga i sportowiec doczekali się córki, jednak pojawienie się na świecie dziecka nie umocniło ich związku, wręcz przeciwnie, ci postanowili się rozstać.
Następnie aktorka spotykała się z podróżnikiem, z którym także doczekała się córki. Ostatecznie Frycz szczęście w miłości znalazła u boku tancerza Alberta Kosińskiego, który publiczności znany jest z programu "Taniec z Gwiazdami".
Zakochani niedawno poinformowali, że Olga jest w trzeciej ciąży, jednak przed porodem 39-latka spakowała walizki i wyjechała z kraju.
Olga Frycz tuż przed świętami spakowała walizki i wyjechała z kraju
Olga Frycz przed porodem nie zamierza spędzać wolnego czasu w pochmurnej i szarej Polsce, dlatego w mig spakowała walizki i z Albertem oraz córeczkami wyleciała na Teneryfę.
Aktorka za pośrednictwem mediów społecznościowych ochoczo relacjonuje zagraniczne wojaże i ukazuje fanom, jak wypoczywa w końcówce ciąży.
Celebrytka chwaliła się już kąpielami w basenie, jeżdżeniem skuterem, a także spacerami w blasku promieni zachodzącego słońca.
Nie da się ukryć, że 39-latka do maksimum postanowiła wykorzystać spokojniejszy czas przed porodem i w słonecznym miejscu naładować baterię oraz wypocząć.
"Ostatnia wycieczka z tą ekipą. Następny przystanek: pięcioosobowa rodzina" - pochwaliła się w jednym z postów na Instagramie.
Fani nie kryją zaskoczenia, jednak są zachwyceni, że Frycz wciąż czuje się dobrze i może jeszcze pozwiedzać Teneryfę.
Przeczytajcie także:
Frycz i Kosiński spakowali walizki i wyjechali z kraju. Mieli ważny powód
Jan Frycz nie zawitał na rodzinne spotkanie. Miał inne sprawy








