Reklama
Reklama

Ewa Wiśniewska ma trudne relacje z córką!

Ewa Wiśniewska (72 l.) sama przyznaje, że była niedojrzałą matką. Chciała robić karierę, smakować życia. Nie była gotowa na to, by poświęcić się córce. Do dziś Grażyna ma do niej o to pretensję.

Ewa Wiśniewska (72 l.) sama przyznaje, że była niedojrzałą matką. Chciała robić karierę, smakować życia. Nie była gotowa na to, by poświęcić się córce. Do dziś Grażyna ma do niej o to pretensję.

Moja bohaterka i jej córka ranią siebie bez przerwy. Nie są w stanie uzdrowić relacji - mówi Ewa Wiśniewska o swojej najnowszej roli w filmie Magdaleny Piekorz pt. "Zbliżenia". Udział w produkcji obudził w niej bolesne wspomnienia, ale i wyrzuty sumienia. Ona sama jest matką, która ze swoją latoroślą przez lata nie potrafiła nawiązać bliskiej więzi.

Na pewien czas zerwały ze sobą kontakt

Jej córka Grażyna, nazywana Inką, ma dziś 51 lat i jest owocem pierwszego, krótkiego związku Wiśniewskiej z kolegą ze studiów aktorskich - Robertem Polakiem. Aktorka została mamą u samego progu kariery, kiedy miała zaledwie 21 lat. - Inkę urodziłam na czwartym roku szkoły teatralnej. Do zawodu wchodziłam z bagażem. Nie radziłam sobie z macierzyństwem - przyznaje dziś gwiazda. - Byłam dumna, że mam dziecko, ale gdy pojawiały się zawodowe zobowiązania, zastępowała mnie niania - dodaje. Jej kariera nabierała tempa, a ona stała się w domu gościem. - Byłam matką taką jak ojcowie bywają, co to przyleci, poklepie po głowie, sprawdzi czy wszystko dobrze i wylatuje do pracy. Matką na przychodne. Wiem, w Polsce być dobrą matką to znaczy rezygnować z siebie. Ale czy 20-latka z głową pełną marzeń jest gotowa na takie poświęcenie? - pyta dziś w wywiadzie.

Reklama

Niestety los zemścił się na niej po latach za to, że poświęcała się aktorstwu zaniedbując macierzyńskie obowiązki. Grażyna nigdy jej tego nie wybaczyła... - Ona nie chce, bym o niej opowiadała. To przez silną niechęć do mojej pracy. Bo dla mnie aktorstwo zawsze było na pierwszym miejscu. Córka ma o to do mnie żal do dzisiaj - potwierdza Ewa. Inka, z wykształcenia zootechnik, - wyszła za mąż za Włocha i wyjechała do Italii. Tam urodziła syna Nicolo. Rozwijała pasję, prowadziła farmę, hodowała konie. Jednak kilka lat temu postanowiła w życiu dokonać rewolucji. Spakowała walizki i wróciła do Polski, zostawiając we Włoszech syna i męża.

- Gdy Ewa dowiedziała się o tym, była zdruzgotana. Prosiła Inkę, by nie robiła głupstw - opowiada koleżanka gwiazdy. Gdy córka nie posłuchała, Wiśniewska zerwała z nią kontakt. - Grażyna wciąż obwinia Ewę za to, że jej egoizm zaważył na całym jej życiu, za to że i ona nie umiała stworzyć rodziny - mówi znajoma. Czas leczy rany, Ewa i Grażyna powoli przełamują lody, ale nie jest to łatwe. Nic dziwnego, że po tak trudnych doświadczeniach Ewa w najnowszym filmie jest niezwykle wiarygodna. Czy nie żałuje, że kiedyś dokonała niewłaściwego wyboru? - Znając moje podejście do aktorstwa, postąpiłabym tak samo. Ale wiem, że popełniłam wiele błędów... Pogodzenie zawodu z życiem było niewykonalne - podsumowuje dziś aktorka.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Wiśniewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy