Uwaga całej Europy skupiona jest na tegorocznych rozgrywkach piłkarskich Euro 2020. Nie da się ukryć, że budzą one wiele emocji, a rozgrywki polskiej reprezentacji są głównym tematem w niejednym domu. Teraz wszyscy solidarnie trzymają kciuki za piłkarzy, którzy ostatnio zremisowali z hiszpańską drużyną.Coraz częściej mówi się również o selekcjonerze reprezentacji Polski. Od 21 stycznie tego roku Paulo Sousa przejął to stanowisko po Jerzym Brzęczku. Teraz "Fakt" dotarł do zarobków Portugalczyka. Trzeba przyznać, że robią wrażenie!
Portugalczyk zarabia trochę ponad 70 tysięcy euro, (ok. 850 tys. rocznie), a jego sześcioosobowy sztab kosztuje 80 tysięcy euro. Daje to łącznie ok. 150 tysięcy euro miesięcznie - czytamy w "Fakcie".
Okazuje się, że nie jest on jednak najlepiej opłacanym polskim selekcjonerem. Leo Beenhakker w latach 2006-2009 zarobił łącznie ok. 3 mln euro.Wygląda na to, że nie może narzekać na swoją wypłatę, bo jego poprzednicy nie mogli cieszyć się tak wysoką kwotą. Jak podaje "Fakt", Franciszek Smuda zarabiał około 45 tys. euro miesięcznie, Waldemar Fornalik od 30 tys. euro, Adam Nawałka 22 tys. euro miesięcznie, a Jerzy Brzęczek zaledwie 15 tys. euro.
Zarobki Sousy mogą robić wrażenie, jednak w porównaniu do pozostałych trenerów pracujących na Euro 2020 wypadają dość blado. Najlepiej opłacanym trenerem jest prowadzący kadrę Niemiec Joachim Loew, który otrzymuje prawie 4,75 mln euro rocznie.Następny w "bogatym zestawieniu" jest trener Francji Didier Deschamps, którego zarobki szacowane są na 4,39 mln euro. Fernando Santos zgarnia natomiast 2,25 mln euro.Co sądzicie o takich zarobkach?
