Elżbieta Zapendowska to kultowa wręcz nauczycielka śpiewu. To ona szkoliła m.in. Edytę Górniak czy Dodę. Sławę przyniósł jej program "Idol", w którym przez lata była jurorką. Kobieta słynęła z ciętego języka i tego, że nie owija w bawełnę. Ostatni raz w telewizji pojawiła się w programie "Must Be The Music". Od tamtej pory jednak próżno szukać jej w mediach...Jakiś czas temu w rozmowie z "Twoim Imperium" wyznała, ze już nie przyjmie oferty udziału w żadnym show. Jej stan jej na to nie pozwala...
Zapendowska od lat traci bowiem wzrok. Ostatnia operacja nie dała żadnych rezultatów. Z dnia na dzień jest coraz gorzej.
"Jurorka na jedno oko już nie widzi i musi liczyć się z tym, że zaawansowana krótkowzroczność, jaskra i zaćma sprawią, że w niedalekiej przyszłości będzie niewidoma" - donosił tygodnik.
Sama Zapendowska mówiła, że problemy ze wzrokiem ma od dziecka, ale jej aktualny stan jest taki, że właściwie "nie można jej już pomóc".
Od tamtego wyznania jurorki minęło ponad pół roku. Jak dziś czuje się Ela?
Tygodnik "Twoje Imperium" skontaktował się z Zapendowską, by dowiedzieć się, jak znosi czas pandemii."U mnie niewiele słychać, bo im człowiek starszy, tym mniej u niego słychać" - mówi gorzko Ela. Kobieta nie ukrywa, że jej problemy ze wzrokiem cały czas się pogarszają. Stara się jednak nie załamywać i rzadko pozwala sobie na łzy...
"Sama jestem wsparciem dla siebie, bo staram się jakoś trzymać. Ale nie jestem sama, do pomocy jest jeszcze mój partner" - wyznaje, a zapytana przez tygodnik o to, czy pozwala sobie czasem na łzy odpowiada: - "Oj, bardzo rzadko. Ale czasami trzeba".Trzymamy kciuki, aby trzeba było jednak jak najmniej...
***
