Oscar dla "Idy" to bez wątpienia wielkie święto dla polskiego kina.
Nie ma więc co się dziwić, że twórcy filmu po gali postanowili nieco zaszaleć i rozładować emocje.
Przypomnijmy, że Agata Kulesza i Agata Trzebuchowska emocje przy barze rozładowywały jeszcze w trakcie trwania gali.
Z tego powodu nie zdążyły wrócić na salę, aby odebrać Oscara wraz z reżyserem.
Po części oficjalnej polska ekipa mogła w końcu udać się na imprezę, aby w pełni świętować swój sukces.
"Fakt" donosi, że impreza trwała do 6 nad ranem, a w pewnym momencie doszło nawet do "mrożącego krew w żyłach wydarzenia"!
"Agata Trzebuchowska nie mogła wręcz rozstać się z Oscarem.
Była w świetnym humorze, wypite wcześniej wino na pewno jej w tym pomogło.
Ale w pewnym momencie wpadła w panikę.
'Nie mogę znaleźć statuetki!' - z przerażeniem w oczach zaalarmowała współbiesiadników" - zdradza obecny na imprezie informator tabloidu.
Cała ekipa zaczęła więc gorączkowe poszukiwania Oscara.
Przecież jego zguba byłaby totalną kompromitacją, a Krzysiek Ibisz dopiero wtedy miałby na co się zżymać!
Po pewnym czasie statuetka na szczęście się znalazła!
Okazało się, że figurka leżała cały czas w torebce młodej aktorki, którą Agata przed imprezą zmieniła w hotelu.
Dzień dobry TVN/x-news









