Żona Cezarego Pazury jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych i nieraz opowiada o tym, jak naprawdę wygląda jej życie. A nie zawsze jest kolorowo. Okazuje się, że Edyta oraz jej rodzina przeżywają ostatnio trudny czas.
Na początek: problemy zdrowotne. Pazurowa zmaga się z męczącą alergią, która "rozłożyła ją na łopatki". Ludziom aż trudno uwierzyć, że jej załzawione oczy to kwestia właśnie alergii...
głowa chciała wybuchnąć na tysiące kawałków, a urocza starsza Pani w sklepie patrząc głęboko w moje czerwone, łzawiące oczy zapytała: „czemu płaczesz dziecko?” Prosta i prawdziwa odpowiedź: „Alergia proszę Pani” nie zaspokoiła jej ciekawości, po czym usłyszałam: „ Nie martw się dziecko. Tego kwiatu jest pół światu…”
Co gorsza, "jej dzieci przypomniały sobie, że koniec roku szkolnego to dobry moment, aby zacząć się uczyć i co więcej angażować matkę w ten proces". I tak zaangażowana została w klejenie witraży i inne tego typu rzeczy.
A to nie koniec zmartwień! Dalsze kłopoty związane są... ze szczepieniami przeciwko covid.
W związku z tym, że 21 miliony Polaków przyjęło szczepionki i nie wyrosły im dodatkowe ręce oraz nie umierają w cierpieniach na ulicach w celu depopulacji ludzkości, antyszczepionkowcy postanowili być bardziej aktywni w sieci. Dzisiejszy dzień spędziłam jeszcze na telefonach z prawnikami w związku z rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji i gróźb karalnych w stosunku do mojego Męża. Na czele Pani od turbanów i aktorka bez filmów
W podsumowaniu wpisu Edyta podzieliła się refleksją, że internet dla niektórych powinien być zakazany. Jak myślicie, kogo miała na myśli?
Zobacz również:









