Edyta Górniak wciąż chętnie przebywa w USA. Teraz również podróżuje po Stanach Zjednoczonych i ostatnio znalazła się w Nashville, w stanie Tennessee.
Pojechała tam w poszukiwaniu inspiracji do nowej piosenki, którą obecnie nagrywa, ale zamiast tego spotkała ją mrożąca krew w żyłach sytuacja. W nocy przez miasto przeszło tornado, co najmniej 7 osób nie żyje, a zniszczeniu uległo około 40 budynków w mieście. Edyta nie ukrywa, że przeżyła jedną z najgorszych nocy w swoim życiu. Wszystko opisała na swoim profilu w mediach społecznościowych. "Wczoraj o 2 nad ranem naszej strefy czasowej, słuchając w wyciszeniu analiz naukowców światowych przeraziłam się, że coś uderzyło w Naszą planetę. Lub że coś przecina tę planetę na pół. To były jedyne skojarzenia, jakie wtedy przyszły mi do głowy. Nie znałam takich dźwięków, jakie usłyszałam, ani takiego huku mimo, że od lat pracuję w trudnych głośnych warunkach. Nie zasnęłam już do rana.. Jestem ok. Ale Nashville nie.. Byłam i jestem nadal 1 milę(...) od strefy zniszczeń" - napisała przerażona. Ta potworna sytuacja skłoniła ją do głębszych przemyśleń nad swoim życiem: "Po porannych wiadomościach uświadomiłam sobie, że nie zrobiłam w życiu ważnej rzeczy. Z głębi serca Przepraszam wszystkie osoby, które kiedykolwiek poczuły się przeze mnie urażone. Życzę Wszystkim pięknego dnia, jakby był Waszym pierwszym na długiej drodze życia". Nie wiadomo, czy gwiazda będzie miała możliwość opuścić miasto i jeżeli już, to czy odbędzie się to drogą powietrzną.
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:
