Reklama
Reklama

Edyta Górniak napisała list do Łukasza Szumowskiego w sprawie koronawirusa: Spotkajmy się...

Edyta Górniak (47 l.) zwróciła się do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego z prośbą o spotkanie. Artystka chce, by polityk przed kamerami przekonał ją do szczepień przeciwko koronawirusowi. "Chętnie spotkam się jak Pan sugeruje 'twarzą w twarz', aby przekonał mnie Pan do swojej wiedzy w zakresie przymusowych szczepień" - pisze wokalistka w swoim liście.

Kilka dni temu głośno było o wywiadzie, w którym Górniak stwierdziła, że "prędzej zginie, niż da sobie coś wstrzyknąć". Artystka mówiła, że jest obeznana w zakresie medycyny naturalnej, którą poznała podczas podróży do "Azji i Indonezji".

Łukasz Szumowski odpowiedział jej wówczas, że powinna zaufać Urzędowi Rejestracji Produktów Leczniczych tak samo, jak ufa im w przypadku wszystkich innych leków. Dodał także, że "sam nie zastanawia się, jak jest zbudowany silnik samolotu, gdy do niego wsiada".

Edyta Górniak postanowiła odnieść się do słów ministra i napisała do niego list, który opublikowała w mediach społecznościowych. Przekonuje w nim, że porównanie szczepień do lotów samolotem jest "mocno abstrakcyjne". Zdaje sobie jednak sprawę, że polityk żyje w stresie i nie zawsze trafia w sedno.

Reklama

"Jestem bardzo szczęśliwa, iż opinia moja dotycząca przymusowych szczepień Polaków zwróciła Pana uwagę. Odbieram to jako namiastkę troski o ludzi żyjących w Naszym pięknym kraju. Porównanie szczepień do lotów samolotem jakkolwiek mocno abstrakcyjne. Zrzucę na kark Pana stresu z powodu publicznego wystąpienia. Niezależnie, nie musi Pan w żadnym stopniu rozumieć jak zbudowany jest samolot wsiadając do niego. Jednak nikt do tego Pana nie zmusza" - pisze śmiało Edyta Górniak (pis. oryg.).

I zarzuca Szumowskiemu, że jako minister zdrowia nie tylko nie skupia się na promowaniu wśród obywateli zdrowego stylu życia, ale i chce zmusić ludzi do przyjmowania szczepionki przeciwko koronawirusowi.

Zdaniem wokalistki dla niektórych może to skończyć się tragicznie. Dlatego apeluje do niego, by spotkał się z nią przed kamerami i skonsultował kilka kwestii.

Czytaj dalej na następnej stronie...

"Chciałabym zwrócić Pana uwagę także na fakt, iż jako osoba przyjmująca stanowisko obrony zdrowia swoich Rodaków dość mało promuje Pan zdrowy tryb życia w Polsce" - kontynuuje Edyta Górniak.

"Jako kardiolog wie Pan z pewnością dokładnie, w jaki sposób zbudowany jest i funkcjonuje organizm ludzki. Zgodzi się Pan więc ze mną jak sądzę, że na ten sam lek / szczepienie każdy organizm zareaguje inaczej. Może nawet reagować w sposób dowolnie skrajny...

Przyznam natomiast rację w kwestii składu leków aptecznych. Faktycznie ich chemiczną kompozycję znamy tylko z dołączonych ulotek. Możemy zaufać temu lub nie. Jednak nikt NIE ZMUSZA ludzi do zażywania leków. To dość precyzyjna różnica, która wyklucza Pana argument.

Chętnie więc spotkam się jak Pan sugeruje 'twarzą w twarz', aby przekonał mnie Pan do swojej wiedzy w zakresie przymusowych szczepień. Proponuję jednak nie robić tego w miejscu publicznym, gdyż ryzykowałby Pan tytułami 'Nowa miłość Edyty Górniak'...

Spotkajmy się w miejscu bardziej publicznym, czyli przed kamerami, na oczach całego kraju. Może jednak zmieni Pan zdanie, skoro zmienił Pan już raz choćby w temacie noszenia maseczek... Co do publicznej debaty sprawdzę swój kalendarz i prześlę Panu propozycję terminu. Z wyrazami szacunku, Edyta Górniak" - kończy artystka.

Minister podejmie wyzwanie?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Górniak | Łukasz Szumowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy