Edyta Folwarska potwierdziła wszystkie plotki jakie krążyły o pracy w tabloidzie. Powiedziała też, że w taki ustawiany sposób były realizowane naprawdę głośne tematy, jednak nie wyjawiła konkretów. Ujawniła za to, że dziennikarze zawsze musieli mieć tzw. podkładkę w razie nieporozumień z gwiazdami.
W wieku 18 lat trafiła do "Super Expressu" w którym przez lata pracowała jako dziennikarka w dziale sportu, a później gwiazd. Następnie była prezenterką w telewizji Polo TV, a w końcu pojawiła się w nagiej sesji dla "Playboya".
Edyta Folwarska szczerze o swoim związku
Podczas wywiadu dziennikarka zwierzyła się Wojciechowi Jagielskiemu z rozstania ze swoim partnerem. Opowiedziała dokładnie, w jakich okolicznościach dowiedziała się o zdradzie męża. W momencie, kiedy Folwarska otrzymała informację o romansie mężczyzny, była w ciąży. W wywiadzie powiedziała, że właśnie to było najbardziej dotkliwe w całym zajściu.
Najbardziej przykre było to, że jak zaszłam w ciążę mój parter od razu zaczął mnie zdradzać - powiedziała wprost.
Prowadzący "Tok Szoł" dopytywał o dokładne okoliczności w jakich prezenterka dowiedziała się o drugiej kobiecie. Folwarska zdradziła wtedy, że kochanka napisała do niej na Instagramie! Jagielski, nie mogąc uwierzyć w taki obrót sytuacji, poprosił dziennikarkę o dokładnie wyjaśnienie, co znalazło się w wiadomości.
Pamiętam, że to była impreza Playboya i pozowaliśmy na ściance. To się ukazało na mediach społecznościowych i na portalach. Ona mnie z nim zobaczyła i od razu się odezwała. Nie wiedziała, że on jest ze mną. Nie wiedziała w ogóle, że jestem w ciąży.

Edyta Folwarska: jak jej mąż tłumaczył się ze zdrady?
Prowadząca Polo TV opowiedziała również o reakcji swojego byłego partnera, gdy odkrył, że dziennikarka wie o jego zdradzie.
On stwierdził, że ta dziewczyna podrobiła wszystkie screeny i wiadomości które mi wysłała.
Folwarska od kochanki męża otrzymała nie tylko zrzuty ekranu ich wspólnych zdjęć, ale również całą korespondencję, jaką ze sobą wymienili. Taki obrót spraw spowodował, że zdecydowała się wychowywać ich syna samodzielnie, nie dopuszczając byłego męża do opieki.
Wole wychować sama dziecko, (żeby) przynajmniej od początku miało dobre wzorce - powiedziała szczerze.
Folwarska o pracy w "Super Expressie"
15 lat pracowała w tabloidzie, tworząc teksty do działu gwiazdy. Dziennikarka powiedziała, że przeprowadzała wywiady i robiła zdjęcia podpisując je dopiskiem "paparazzi". Według niej nie ma żadnej gwiazdy w Polsce, z którą nie przeprowadzała wywiadu.
Dziennikarka wyznała, że praca dla gazety zostawiła na niej "cierń". Prezenterka zdradziła, że realizowała tzw. tematy ustawiane. Jagielski z zaciekawieniem dopytywał o to, jak dokładnie wygląda "fabrykowanie" artykułów.
Dzwonią i mówią: "Edka, będą dzisiaj tu i tu, z tym i z tym. Wyślij paparucha, będą jakieś przytulanki, może jakiś romans". No okej, romans zawsze się sprzeda. Tak to działa - opowiadała o funkcjonowaniu gazety.
Edyta Folwarska potwierdziła wszystkie plotki, jakie krążyły o pracy w tabloidzie. Powiedziała też, że w taki ustawiany sposób były realizowane naprawdę głośne tematy, jednak nie wyjawiła konkretów. Ujawniła za to, że dziennikarze zawsze musieli mieć tzw. podkładkę w razie nieporozumień z gwiazdami.
Zawsze musieliśmy mieć tzw. podkładkę do ewentualnego procesu. Polega to na nagrywaniu rozmowy bądź (zachowywaniu) maili - zdradziła dziennikarka.

***








