12 grudnia Jacek Kopczyński poślubił swoją ukochaną Agnieszkę Kustosz. Los jednak chciał, już kolejnego dnia w jego życiu wydarzyła się tragedia - zmarł ojciec aktora. 54-latek i jego żona udzielili wywiadu na łamach Plejady tuż przed świętami, w którym opowiedzieli o ostatnim, niełatwym w ich życiu czasie.
Jacek Kopczyński stracił ojca tuż po ślubie
Jacek Kopczyński nie ukrywa, że choć to jego pierwsze święta z Agnieszką Kustosz, podczas których są małżeństwem, cień na radość z nowej sytuacji położyła śmierć jego ojca.
"To są nasze drugie święta, ale pierwsze jako mąż i żona. W zeszłym roku nawet nie byliśmy narzeczeństwem. Święta jak święta - jak co roku, rodzinnie, ciepło, dużo roboty, dużo gotowania. Jest takie fajne świąteczne zamieszanie, ale wszystko z kolędami, które lecą w tle, co bardzo lubimy. Mamy razem z Agnieszką krzątają się po kuchni, przygotowują potrawy. Te święta są ciut inne niż poprzednie, bo brakuje nam jednej osoby, ale tak to bywa. Odszedł mój tata tuż przed świętami, więc jest troszeczkę mniejsze grono, jest mniej wesoło" - wyznał aktor.
Ojciec Kopczyńskiego miał bardzo kibicować nowej relacji swojego syna. To dziś daje parze siłę do działania.
"Będziemy słuchać jego woli i będziemy razem. Ten dzień będzie nam o tym przypominał. (…) Tak jest w życiu, w przyrodzie, że pewne drzwi się zamykają, inne się otwierają. Nasz związek zaczął formalnie istnieć, a czyjeś życie się skończyło. My, którzy zostaliśmy tutaj, tęsknimy, rozpaczamy. To jest naturalne i tak będzie. Ale będziemy też wspominać jego miłość, dobroć. Bardzo nam kibicował" - przyznał.
Jacek Kopczyński i Agnieszka Kustosz nie czekali ze ślubem
Kopczyński i Kustosz wzięli ślub niedługo po zaręczynach. Aktor szczerze wyznał, że nie chciał z tym zwlekać.
"Ile można być narzeczonym? Byłem narzeczonym przez ostatnich 16 lat, więc stwierdziłem, że teraz już nie będę. Trzeba pójść dalej, postawić kropkę nad i. Fajnie mieć żonę" - wyznał we wspomnianym wywadzie.
Para wróciła do początków swojej relacji. Agnieszka Kustosz wyznała, że odkąd tylko zobaczyła Kopczyńskiego, od razu wiedziała, że to "to".
"Ja byłam tylko z jedną osobą poza Jackiem. To był mój były mąż. U mnie było inaczej - jak zobaczyłam Jacka, jak spojrzał mi w oczy, to poczułam, że to jest ta osoba, z którą chciałabym spędzić życie. Mimo że to jest bardzo szalone, bardzo nie moje, bo jestem bardzo poukładana - nie jestem szalona, nie mam takich przyzwyczajeń. Tak mnie ujął spojrzeniem, że wiedziałam, że to jest ten mężczyzna, z którym chcę spędzić resztę życia. To mi się to wydawało takie oczywiste. Nie analizowałam, jak może być to trudne" - mówiła Kustosz.
Zobacz też:
Jacek Kopczyński wziął ślub. Znana świadkowa wyjawiła kulisy








