Agnieszka Maciąg zmarła w wieku 56 lat. Mąż szybko i otwarcie zadeklarował
Niespodziewanie pod koniec ubiegłego miesiąca media obiegły wieści o śmierci Agnieszki Maciąg. Kobieta zmagała się z poważną chorobą, z którą nie udało się jej wygrać.
W poniedziałek, 15 grudnia odbył się pogrzeb pisarki, na którym zjawiło się sporo znanych osób. Anna Nowak-Ibisz, dobra przyjaciółka zmarłej, wygłosiła nawet wzruszające przemówienie.
Gwiazda pozostawiła w żałobie nastoletnią córkę i męża, Roberta Wolańskiego. To właśnie fotograf poinformował o jej odejściu w sieci, a teraz niejako kontynuuje internetową działalność ukochanej.
"Postaram się, aby to miejsce dalej żyło. Z szacunkiem, Robert Wolański" - napisał na krótko po tragedii.
A teraz, dwa dni po ostatnim pożegnaniu, znowu przemówił.
Dwa dni po pogrzebie mąż Maciąg zdobył się na wzruszające wyznanie. "Wtedy była szczęśliwa"
Instagramowe konto gwiazdy, które obserwuje ponad 192 tys. osób, wciąż pozostaje aktywne. Wolański jak obiecał, tak zrobił, i dba, by regularnie coś się na nim pojawiało. Tym razem podzielił się okołoświątecznymi wspomnieniami związanymi z Agnieszką.
"Na tydzień przed wigilią piekliśmy już w domu nasze ciasteczka. Odkąd pojawiła się w kuchni Helenka jako czynny uczestnik tego rytuału, miała też swoją wizję przyozdabiania ciasteczek kolorowymi posypkami, na przykład czekoladowymi gwiazdkami, migdałami. No i lukier! Bez niego praktycznie ciasteczka nie miały znaczenia" - opowiadał o radosnych chwilach w ich domowym zaciszu.
Wolański zdradził, co sprawiało Maciąg największą radość.
"Barszcz czerwony, 'prawie czarny' - mówiła. Wtedy była szczęśliwa. Próbowała go dziesiątki razy. Doprawiała. Garnek był ogromny jak na finalną ilość barszczu, ale za to buraków były tam całe kilogramy. Musiałem je wcześniej wykopać w ogródku. Potem obrać i przygotować resztę składników. Ale sercem barszczu był kultowy zakwas!" - wyjawił.
Mąż Maciąg zdradził o niej prawdę. To trwało latami
Okazuje się, że pisarka przez długi czas dopracowywała przepisy, którymi potem dzieliła się ze światem.
"Te przepisy, wyniesione w swojej podstawie z rodzinnego domu, dochodziły swojej ostatecznej postaci przez lata, kiedy gotowaliśmy go razem na święta. Przepis finalnie ma ponad 10 lat i doczekał się ponad 250 tys. fanów. A może więcej... Smacznego" - dodał na koniec.
Zobacz też:
Dzień przed pogrzebem mąż Maciąg wyznał w poruszających słowach. "Odkąd pamiętam..."
Dopiero na pogrzebie wydało się ws. Maciąg. Tego ludzie nie wiedzieli
Na pogrzebie Maciąg wszyscy patrzyli tylko na jedno. Zostawiła "ostatnią wiadomość"








