Reklama
Reklama

Donatan atakuje Górniak: Chcesz zrobić ze mnie wroga publicznego!

Kolejny odcinek opolskiego skandalu. Donatan (33 l.) postanowił odpowiedzieć na zarzuty Edyty Górniak (45 l.). Pogrążył się?

Festiwal w Opolu już za nami. Na scenie w większości wiało nudą, ale za to za kulisami działo się i  to sporo. 

Podczas pozowania na ściance Donatan został spoliczkowany przez Edytę Górniak. Szybko okazało się, że była to reakcja diwy na obmacanie jej pośladka.

Na nagraniu, które trafiło do sieci, wyraźnie widać, że Donatan w pewnym momencie kieruje swoją rękę w miejsce, gdzie bez pozwolenia nie powinien się zapuszczać.

Reakcja Edyty była natychmiastowa i zdecydowana. Pochwaliły ją za to inne znane kobiety, w tym oczywiście Korwin-Piotrowska, bo wiadomo, że bez jej opinii by się nie obeszło.

Media plotkarskie miały więc o czym pisać. Dzień po zakończeniu festiwalu  Edyta wydała oświadczenie.

"Jestem z natury i z wewnętrznego wyboru delikatna dla Świata. Jeśli tylko nie muszę - nie wkładam zbroi. Ale nigdy! nie będę wyrozumiała dla braku opanowania niedokarmionego męskiego EGO" - grzmiała Górniak.

We wpisie poinformowała także, że zrywa z nim jakąkolwiek współpracę, a do tego nawet nie doczekała się przeprosin z jego strony, których i tak by nie przyjęła.

Reklama

Donatan chyba się przejął, bo dzień po oświadczeniu Edyty wydał własne. Chyba próbuje ją w nim przeprosić, ale raczej tylko się pogrążył, gdy stwierdził, że nie obmacywał diwy po pośladku. 

Czyżby nie widział nagrania, które obejrzała cała Polska?

"Edyto, jeśli poczułaś moją rękę tam gdzie jej nie było, a co gorsza, jeśli poczułaś się niekomfortowo - to faktycznie przepraszam. Bardzo Cię szanuję jako wokalistkę, dlatego stworzyłem dla Ciebie Andromedę i podarowałem Ci ten kawałek na płytę. 

Cała Twoja publiczna akcja facebookowa jest dla mnie niezrozumiała. (...) Nie chcę z Tobą wojować. Tylko Tobie mogą służyć kolejne artykuły i atencja mediów. Nie jestem człowiekiem konfliktowym, pojednawczo wyciągam do Ciebie rękę" - oznajmił wspaniałomyślnie. 


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy