Panie bawiły się na otwarciu klubu Show przy ul. Pańskiej w minioną sobotę - informuje portal "Życie Warszawy".
"Miało między nimi dojść najpierw do słownej awantury, potem Doda miała uderzyć przeciwniczkę w twarz i jeszcze grozić jej śmiercią" - mówi portalowi policjant.
Menedżer Moniki Jarosińskiej Roman Wrzosek nie chce wypowiadać się w tej sprawie. Podobnie Jarosław Burdek, menedżer Dody, który o sprawie "nic nie słyszał".
Jak czytamy, "policja chce w pierwszej kolejności przesłuchać Dodę i świadków zdarzenia, dopiero później zdecyduje, co zrobi ze sprawą".









