"Doda przekroczyła granice dobrego smaku"
"Ciąża" Dody nadal na tapecie. Czy celebrytka udając ciężarną, przekroczyła granice dobrego smaku. Zdaniem psychologów tak...
Rabczewska wciąż dwoi się i troi, by zaistnieć w mediach. W minionym tygodniu wymyśliła sobie... stan błogosławiony.
Najpierw na Facebooku poinformowała, że "biją w niej dwa serca", później opublikowała w sieci zdjęcie USG.
Szybko jednak wydało się, że w ten sposób próbowała jedynie zwrócić uwagę mediów na siebie i... nową akcję Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pod hasłem e-serce.
Nie poinformowała jednak o tym ani swoich bliskich, ani współpracowników, wywołując zdumienie i zamieszanie. "Nie wiedziałem, że to prowokacja" - mówi "Twojemu Imperium" Piotr Wróbel, nowy agent wokalistki.
"Przekazywałem więc dziennikarzom słowa Dody, która potwierdzała, że jest bardzo szczęśliwa w ciąży. Dużo później dowiedziałem się, że chodzi o nagłośnienie kampanii społecznej" - tłumaczy.
Szok przeżyli także rodzice Doroty oraz jej partner Błażej Szychowski (32), którego dziennikarze zaskoczyli telefonami z gratulacjami i pytaniami o termin porodu.
Co ciekawe, zachowanie Rabczewskiej, nawet w szczytnym celu, krytykuje psycholog Elżbieta Supryn: "Doda nie stroni od skandali, ale udając ciężarną, przekroczyła granice dobrego smaku, bo dla Polaków rodzina to rzecz święta" - podkreśla.
"Fakt, że w wywiadach odżegnuje się ona od macierzyństwa i dyskredytuje swych byłych partnerów, wcale nie oznacza jednak, że w skrytości ducha nie marzy o założeniu rodziny" - mówi.
A Waszym zdaniem skandalistka przekroczyła granice dobrego smaku?
Dr Pomponik wysyła na obserwację!