Już kilka lat temu Doda zdecydowała się usunąć tatuaż, który zrobiła, będąc w związku z Radosławem Majdanem. Wokalistka (sprawdź!) umieściła na swoim przedramieniu napis po hebrajsku oznaczający wyznanie miłości.

Po rozstaniu z piłkarzem gwiazda postanowiła przerobić napis na słowo "nieśmiertelność" w języku hinduskim. Piosenkarka doszła jednak do wniosku, że zakrywanie śladu po nieudanej miłości, nie jest dobrym rozwiązaniem.
Po przemyśleniach zdecydowała się na dobre usunąć tatuaż, nie sądziła jednak, że proces będzie tak długi i bolesny. Na swoim instastory Dorota Rabczewska podzieliła się z fanami obrazem ręki po wielu sesjach usuwania pigmentu ze skóry.
Przedramię wokalistki nie wygląda dobrze. Od łokcia do nadgarstka ciągnie się wielka różowa szrama, która wygląda jak bardzo mocno zdarta skóra.
„Łaaał, jaki piękny, nie no warto było robić ten tatuaż. Taak, nic nie żałuje”– mówiła ironicznie, pokazując rękę.

Choć Doda jest wielką fanką tatuaży, to wydaje się, że kolejne wyznanie dla następnego ukochanego wyrazi w mniej dotkliwy dla niej sposób.

***








