
Do sieci wyciekło ostatnio szokujące nagranie, na którym są rzekome wiadomości, jakie Emil Stępień - już wtedy mąż Dody (sprawdź!) - miał wysyłać innym kobietom, oferując im aktorską karierę. Większość z wiadomości bardzo wulgarna i nie chcielibyśmy ich przytaczać w artykule. Całość nagrania można jednak wciąż zobaczyć na nagraniu zamieszczonym na Youtube.
Zwróciliśmy się do Emila Stępnia z prośbą o komentarz. Producent napisał nam lakonicznie, że sprawa jest "zgłoszona do prokuratury".
Rabczewska z kolei oznajmiła, że "nie ma kontaktu z mężem, a informacje, które do niej docierają, są szokujące".
"Podczas mojej pracy przy filmie nigdy takie procedury nie miały miejsca i apeluję do wszystkich młodych, początkujących aktorek by umawiały się tylko i wyłącznie na profesjonalne castingi w obecności kierownika castingu, reżysera i producenta, tak jak to było w przypadku 'Dziewczyn z Dubaju'. Po skończeniu promocji 'Dziewczyn z Dubaju' moje ścieżki zawodowe z Emilem Stępniem zakończą się" - powiedziała nam gwiazda.

Doda wraca do afery z jej mężem
Po kilku godzinach Rabczewska postanowiła jednak raz jeszcze odnieść się do tego całego zamieszanie, które wybuchło w sieci.
Na swoim Instagramie zamieściła swój kolejny komentarz, w którym apeluje, aby nie łączyć jej z tą sprawą, bo ona nie ma z tym nic wspólnego, a poza tym jest w "niezbyt dobrej kondycji", a musi przygotować się do koncertu, który gra w weekend.
"Chciałabym się raz na zawsze odciąć od tej całej sytuacji, która ma miejsce w internecie i tych pytań, które kierowana na moje ręce w związku z tym filmem mojego męża, który krąży. Ja naprawdę jestem w niezbyt dobrej kondycji psychicznej, a chciałaby wystąpić w sobotę dla moich fanów i na tym się skupić. Po to złożyłam papiery rozwodowe poł roku temu, żeby nie łączyć mnie z decyzjami prywatnymi mojego męża, o czym sam pisał. Już nie pracujemy razem, jak się okazało. Proszę was, nie chce brać za to odpowiedzialności. Nie mam siły".
Na swoim InstaStories zamieściła też serię cytatów, które prawdopodobnie mają opisywać to, co w ostatnich miesiącach przeżyła...
"Fałszywe szczęście to wciąż najgorszy smutek", "Jaka jest najważniejsza rzecz, którą zrobiłaś w tym roku? - Przeżyłam"- czytamy w zamieszczonych przez nią stories. Przypomniała też swój wpis z grudnia zeszłego roku, w którym pisała o tym, by nie oceniać ludzi po pozorach..."Nie każdy bezdomny to alkoholik i nie każda "idealna" medialna para żyje w sielance" - mogliśmy wówczas przeczytać.

***