Radek Majdan (37 l.) był bardzo zdziwiony, gdy pismo "Na żywo" zadzwoniło do niego z pytaniem, czy wyraził zgodę na umieszczenie w centrum Warszawy nowych billboardów reklamujących prezerwatywy. Początkowo sądził, że dziennikarz pisma żartuje.
Na reklamach widnieje twarz Majdana w sąsiedztwie pleców dziewczyny z wytatuowanymi na nich wielkimi skrzydłami - chyba nikomu nie trzeba mówić, z kim mają się kojarzyć.
Piłkarz, gdy już ochłonął, przyznał, że nic o billboardach nie wiedział. Wściekły, odesłał rozmówcę do swojego prawnika, który oświadczył:
"Umowa z firmą Taboo została wypowiedziana trzy miesiące temu. Publikację wizerunku Radosława Majdana traktujemy jako rażące naruszenie jego dóbr osobistych i będziemy kierować sprawę przeciwko firmie do sądu".
Wszystko wskazuje więc na to, że Radek spotka się w sądzie z Dodą. Piosenkarka już w lutym tego roku wystosowała oświadczenie, w którym zapewnia, że "prawnicy właśnie szykują pozew".








