Nie widać pani na bankietach, premierach...
Magda Stużyńska: - Rzeczywiście, medialnie się nie udzielam. Ale zawodowo jestem aktywna. Do mojego teatru wróciłam po urlopie macierzyńskim. Przygotowujemy też nowy spektakl i wciąż pracuję na planie "Hotelu 52".
Jak pani radzi sobie z przeciwnościami losu? M.S.: - Myślę, że podobnie jak Jola [serialowa bohaterka z "Hotelu 52], jestem silną osobą. Wypracowałam w sobie to, że nie przejmuję się już drobiazgami. To bardzo mi pomaga. Mam też świadomość, że w życiu nigdy nie jest całkowicie źle, albo tylko fantastycznie. Trzeba umieć znaleźć równowagę. A nad którymi cechami wciąż pani pracuje? M.S.: - Chciałabym być bardziej wytrwała w dążeniu do realizacji celów zawodowych. Mam dużo fajnych pomysłów. Czasem zbyt łatwo się zniechęcam i brakuje mi wytrwałości. Chciałabym wyprodukować z kolegą spektakl muzyczny, ale walczę z moją niechęcią wobec biurokracji i poszukiwaniem finansów. Macierzyństwo coś w pani zmieniło? M.S.: - Wszystko, począwszy od hierarchii wartości, skończywszy na harmonogramie dnia. Kompletnie zmienia się punkt widzenia! Bycie matką to trudne, ale fascynujące zadanie. To fantastyczne poznawać świat na nowo, odkrywać go razem z dzieckiem.
Rozm.: Anna Lipińska28/2012








