Nikt nie spodziewał się, że Janusz Józefowicz (48 l.) rzuci dla Nataszy rodzinę. Wyglądało to jak jeden z licznych romansów reżysera z młodymi i atrakcyjnymi aktoreczkami grającymi w jego teatrze. I pewnie tak by się to skończyło, gdyby nie przebiegłość Urbańskiej.
Ich związek trwał i trwał, ale Natasza nie mogła doczekać się ze strony Janusza żadnych konkretnych deklaracji. Wiedziała, że łzy i prośby nie działają na ten typ facetów, więc uciekła się do innego sposobu.
Jak dowiedziało się "Życie na gorąco", przy Urbańskiej pojawił się nagle nowy wielbiciel, aktor Metra. "Zapraszał na kolacje, odwoził do domu, a ona w końcu przestała się ukrywać z tym, że ma nowego adoratora" - czytamy.
Natasza zaczęła robić wszystko, by Janusz zaczął myśleć, że jest zainteresowana swoim adoratorem. Trafiła w dziesiątkę. Józefowicz, przerażony, że pierwszy raz to jego chce ktoś porzucić, natychmiast podjął decyzję - zostawił żonę z dwójką dzieci i zaczął być z Urbańską na poważnie.
Ryzykowne, ale sprytne, prawda?
