Dariusz Michalczewski miał zawsze wielką słabość do płci przeciwnej
Słynny bokser Dariusz "Tiger" Michalczewski nigdy nie mógł narzekać na brak powodzenia u kobiet. Polski pięściarz, przedsiębiorca i działacz społeczny, ze swoją pierwszą żoną żenił się.. dwukrotnie. Były mistrz świata federacji WBO, WBA, IBF w kategorii półciężkiej, pierwszy raz stanął na ślubnym kobiercu w październiku 1987. Zakochana para jednak dość szybko zdecydowała się na rozwód. Cztery lata po zaręczynach małżeństwo należało już do przeszłości. Powodem ich rozstania była prawdopodobnie... niewierność sportowca. Popularny w latach dziewięćdziesiątych Tiger nigdy nie ukrywał swojej słabości do kobiet.
"Oprócz żony miałem też Kingę i jeszcze dwie inne kobiety, w których byłem zakochany. Byłem też mistrzem świata w boksie i miałem związane z tym obowiązki. To był bardzo kosztowny czas w moim życiu" - wyznał po latach w rozmowie z magazynem Grazia.
Początek i koniec ich związku małżeńskiego przypieczętowały narodziny synów. Młodszy - Marek urodził się w 1987 roku, w 1991 na świat przyszedł jego brat Nicolas. Wychowanie dzieci sprawiło, że zwaśniona para i tak utrzymywała ze sobą kontakt. Uczucie między nimi po jakimś czasie rozgorzało jednak na nowo i... cztery lata później znów stanęli na ślubnym kobiercu!
Dariusz Michalczewski ponownie rozwiódł się z żoną
Drugie małżeństwo boksera z tą samą kobietą również nie przetrwało próby czasu. Stało się tak zapewne dlatego, że Tiger prowadził wówczas "poczwórne życie".
"Wszystkim kobietom mówiłem to samo, ze wszystkimi chodziłem do tej samej restauracji" - relacjonował.
Jak się miało okazać po latach, burzliwe życie uczuciowe kosztowało boksera nie tylko sporo nerwów, ale i także... pieniędzy. Jak w pewnym momencie podawały media, żona Michalczewskiego otrzymywała od niego alimenty w wysokości... 16 tysięcy euro miesięcznie!
Kolejne małżeństwo mistrza Europy amatorów w kategorii półciężkiej zakończyło się jeszcze szybciej - pięściarz z Patrycją Ossowską rozstał się zaledwie dwa miesiące po ślubie. Wszystko dlatego, że znów dały o sobie znać dawne słabości.
"Była to moja słabość, że zawsze skakałem z kwiatka na kwiatek, nigdy sam nie byłem. (...) Trzecie małżeństwo trwało dwa miesiące. Już przed rozwodem byłem z Basią. Tak było w każdym przypadku" - tłumaczył w rozmowie z Łukaszem Jakóbiakiem.
Kilka miesięcy po kolejnym rozwodzie, Tiger związał się z Barbarą Imos, z którą jest do dziś, pomimo tego, że kobieta kilkukrotnie oskarżała byłego boksera o stosowanie wobec niej przemocy.
Tiger żałuje licznych skoków w bok
Dziś jak przyznaje bokser, szczerze żałuje licznych zdrad i jest mu z tego powodu po prostu wstyd:
"Bycie nielojalnym było z mojej strony słabe.Wszystkim kobietom, z którymi się umawiałem w latach 95-96 mówiłem to samo, ze wszystkimi chodziłem do tej samej restauracji włoskiej w Hamburgu... Nigdy nie chciałbym tego powtórzyć. To był pstryk w nos dla mnie. Wtedy myślałem, że jestem super cool, a dziś się tego brzydzę" - tłumaczył w rozmowie z magazynem "Grazia".
Na szczęście wygląda na to, że obok obecnej partnerki znalazł upragniony spokój i nie ma zamiaru z niego rezygnować z żadną cenę:
"Chciałem mieć spokój w życiu, dom. Gdy zobaczyłem Basię, wydawało mi się, że widzę anioła. Musiałem o nią powalczyć. Basia jest kochana. Uwielbia, gdy jesteśmy razem, ale z drugiej strony obawiam się, że gdybym był non stop w domu, to by mnie kopnęła w tyłek" - tłumaczy z rozbrajającą szczerością były mistrz świata organizacji WBO, WBA i IBF.
Zobacz też:
Sąd umorzył postępowanie w sprawie Dariusza Michalczewskiego
Dariusz i Dorota Michalczewscy: dwa małżeństwa i dwa rozwody w atmosferze skandalu











