Z Michałem Jarosińskim (41 l.), operatorem filmowym, idealnie do siebie pasują. Jest o tym przekonana.
"Z upływem czasu maski zaczynają spadać. Wtedy widzimy, że partner jest kimś innym, niż myśleliśmy. Ja mam to szczęście, że mąż wciąż jest tym samym mężczyzną, którego poznałam 20 lat temu. I nadal jest dla mnie ciekawy" – wyznała Daria Widawska w magazynie „Dobre rady”.
Para dochowała się dwóch synów, Iwo (11) i Bruna (4).
W tym męskim gronie Daria jest księżniczką, ale jak się śmieje, "od prania skarpetek”.
"Zalety męża są na tyle istotne, że negatywy nie mają znaczenia" – dodaje.
Tak naprawdę ma w nim ogromne oparcie, dzielą się domowymi obowiązkami, opieką nad synami.
"Staramy się grać do jednej bramki, nie mieć odmiennych zdań w kwestiach wychowawczych" – wyjaśnia.
Są konsekwentni i wymagający, np. starszemu synowi pozwalają bawić się komórką czy laptopem tylko w soboty.
Chcą, by wolny czas spędzał z nimi na basenie, albo przy grach planszowych.
Daria podziwia męża za cierpliwość, spokój, za to, że jest ciekawy świata i stale uczy się czegoś nowego. W ich domu nie ma cichych dni.
"Z Michałem od razu mówimy sobie, co nam nie odpowiada. Nie pozwalamy, by problem narastał i któregoś dnia wybuchł" – zapewnia.
Lubią sprawiać sobie wzajemnie niespodzianki, wyskoczyć do restauracji na romantyczną kolację. Teraz nie może doczekać się ferii.
"Obowiązkowo wyjeżdżamy. Nieważne, czy daleko, czy blisko, ważne, że będziemy we czwórkę" – cieszy się aktorka.
Zobacz również:
***
