Daria Ładocha jest blogerką kulinarną, autorką książek kucharskich, propagatorką kuchni tajskiej i prezenterką, związaną z TVN-em. Dla tej stacji prowadziła 2 lata temu podróżniczo – żebraczy program „Ameryka Express”, a także „Patenciary” na antenie Food Network.
W „Patenciarach” razem z nią występują jej dwie córki, Laura i Matylda. Jak ostatnio wyznała Ładocha, marzy jeszcze o trzeciej. Prezenterka, która niedawno obchodziła 40. urodziny, ujawniła w programie „Co za tydzień”, że poważnie myśli o powiększeniu rodziny:
Ostatnio marzyła mi się trzecia córka. Zobaczymy, jak będzie. Nie mówię ani tak, ani nie. Kiedyś w wywiadach zawsze powtarzałam dwie rzeczy: do 40-stki kucharka, po 40-stce piosenkarka. I mówiłam, że po 40-stce trzecia córeczka. A Kasia Sokołowska? Pierwsze dziecko przed pięćdziesiątką i jej ktoś powie, że jest za stara? To jest kwestia postawy życiowej. Kaśka udowodniła, że ma jaja. Wszystko jest możliwe.
Daria Ładocha planuje trzecie dziecko?
Macierzyństwo po czterdziestce jest coraz modniejsze w show biznesie. Swoje trzecie dzieci w tym wieku urodziły Małgorzata Rozenek-Majdan i Anna Dereszowska. Zgodnie podkreślają, że dojrzałe macierzyństwo ma wiele zalet, chociaż Dereszowska przyznaje, że są też pewne mankamenty. Jak wyznała w wywiadzie dla „Vivy”:
Nie ukrywam, że byłam zaskoczona, że takie zmęczenie mnie dopadło. Poprzednie ciąże były zupełnie inne. Miałam więcej siły. Nie będę ukrywać, że odczuwam różnicę. Ale żyjemy w takich czasach, że ciąża po czterdziestce to już nie jest nic nadzwyczajnego.
Katarzyna Sokołowska, o której wspomina Ładocha, zdecydowała się na dziecko w wieku 49 lat. Jak ujawniła, często obrywa się jej za to od osób, które zarzucają jej egoizm.
Ładocha nie ujawnia, czy liczy się z takimi krytycznymi opiniami, ale subtelnie przypomina, że zawsze miała tendencję do podejmowania decyzji, stojących w sprzeczności ze społecznymi konwenansami. Tak jak choćby w przypadku ślubu z partnerem, z którym jest w 20-letnim związku, mimo regularnie powtarzających się oświadczyn. Na razie, jak wyznaje, kolekcjonuje pierścionki zaręczynowe:
Co roku mam ustaloną datę, ale co roku mi nie pasuje. Mam cztery pierścionki zaręczynowe. Ale są wyjazdy, co roku coś się dzieje i przekładamy. Nie potrzebujemy potwierdzenia naszej miłości, bo wolimy zainwestować w jakieś podróże, by doświadczać życia — a to daje poczucie, że bycie razem to najlepsza recepta na udany związek.
Zobacz też:
Paweł Deląg wróci do "M jak miłość"? Dostał ofertę
Paulina Krupińska wybrała się do fryzjera. Efekty mogą zaskoczyć
***








