Olbrychski w ostatnim czasie reklamował duży dyskont spożywczy "dla najbiedniejszych" - jak swego czasu nazwał go Jarosław Kaczyński, oraz lody. Teraz przyszła kolej na markę luksusową - producenta garniturów ze Śląska.
W kampanii wziął udział wraz ze swoim wnukiem Antosiem, studentem historii i miłośnikiem szermierki. "Pan Olbrychski urodził się w tym samym roku, w którym datuje się powstanie firmy, a jej garnitury od wielu lat goszczą w Jego garderobie zarówno scenicznej jak i prywatnej" - tłumaczą swój wybór przedstawiciele marki.
Internauci na Facebooku wytykają jednak Olbrychskiemu problemy z alkoholem i fakt, że stracił prawo jazdy, jadąc na podwójnym gazie, ponadto "w stacjach telewizyjnych bredzi".
Z taka krytyką nie do końca zgadzają się specjaliści, tłumacząc, że problemy aktora nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia, mało tego, dodają kampanii pikanterii!
"Może to zabrzmi cynicznie, ale akurat w kontekście 'ikon polskiej kultury' ten fakt z biografii aktora ma zdecydowanie ambiwalentne znaczenie dla marki. Wpisuje się bowiem w narrację o neurotycznej duszy artysty, w polski mit o niepokornym i twórczym mężczyźnie, który razem z alkoholem 'wprowadza w życie element baśniowy'" - mówi Wirtualnymmediom.pl Monika Piasecka.
Dodaje jednak, że w tej akurat kampanii "aktor jest raczej życzeniową, subiektywną emanacją wizji brand managera niż przemyślaną, przebadaną i rezonującą w wyobraźni konsumenta strategią".

***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:







