Daniel Martyniuk jak nikt inny mógłby powiedzieć, że w sądzie czuje się jak u siebie w domu. Dlaczego? Trudno bowiem zliczyć już, ile razy niesforny syn Zenka stawał przed wymiarem sprawiedliwości.
Młody Martyniuk w marcu tego roku został skazany na dziesięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, 6 lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz 10 tysięcy złotych grzywny. Wszystko to za niezastosowanie się do sądowego zakazu kierowania pojazdami.
Przypomnijmy, że Danel już wcześniej miał problemy z prawem. Mężczyzna został przyłapany na prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu oraz środków odurzających. Krnąbrny 32-latek wdał się również w przepychanki z funkcjonariuszem policji. Lista jego wybryków jest naprawdę długa.
Od jakiegoś czasu syn Danusi i Zenka przekonuje jednak, że się zmienił. Dowodem ma być m.in. podjęta przez niego praca na statku.
Daniel Martyniuk domaga się zwrócenia prawa jazdy
Jak donosi "Super Express", Daniel Martyniuk pojawił się w białostockim Sądzie Okręgowym wraz ze swym mecenasem, aby domagać się skrócenia sześcioletniego zakazu prowadzenia pojazdów.
Tabloid informuje, że ponoć podróżowanie komunikacją miejską w czasach pandemii koronawirusa nie jest bezpieczne dla Daniela, ale także jego córki, z którą regularnie się widuje.
Ma to być argument za tym, by przywrócić Martyniukowi zabrane prawo jazdy.
Prawo jazdy jest mi niezbędne do dalszego rozwoju, do komunikowania się z mieszkającym 400 kilometrów ode mnie dzieckiem. Jestem marynarzem, często jestem w różnych portach i muszę podróżować. Korzystanie z pociągów nie jest mi na rękę
Uważacie, że sąd powinien rozpatrzeć wniosek syna Martyniuka?
Zobacz też:Barbara Kurdej-Szatan przerywa milczenie! Tak tłumaczy się z głośnego skandalu Taki naprawdę był Kamil Durczok! Przyjaciele już teraz tego nie kryją
Księżna Kate zrobiła sobie operację plastyczną? Ekspertka zdradza jej triki!



***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








