Reklama
Reklama

Damięcki okradziony w garderobie

Mateusz Damięcki (31 l.) padł ofiarą złodzieja. Wśród przedmiotów, które stracił, znalazł się portfel z dokumentami, zegarek oraz biżuteria.

Do kradzieży doszło wczoraj (19 listopada) o godzinie 17.30 w jednym z wrocławskich teatrów. Jak informuje sam zainteresowany na Facebooku, w portfelu były karty kredytowe (już zastrzeżone), dowód osobisty, prawo jazdy oraz 20 zł.  Do tego zegarek i szczególnie cenny dla niego złoty łańcuszek - pamiątka po babci.

"Zegarek był mi drogi, ale jakoś go przeboleję. Niech Ci się zacnie nosi, a jak będziesz go chciał sprzedać, to informuję, że więcej niż 1000 złotych niestety nie był wart" - pisze Mateusz, zwracając się do złodzieja. Dalej apeluje, by ten zwrócił mu wspomniany krzyżyk.

Reklama

"Dostałem go na chrzciny, Babcia nie żyje już długo. Ta pamiątka do niczego Ci się nie przyda, dla mnie znaczy więcej niż może Ci się wydawać. Proszę o zwrot. (...) Tylko jak będziesz wysyłał kopertę to nie poleconym, nie podpisz się z przyzwyczajenia na odwrocie i dla bezpieczeństwa załóż jakieś rękawiczki, jak go będziesz przygotowywał. Odciski palców i te sprawy... Za znaczek Ci nie oddam, ale z tego co pamiętam, w portfelu było też 20 złotych. Reszty nie trzeba. Piszę, ponieważ wiesz kogo okradłeś" - kończy.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mateusz Damięcki | teatr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy