Co się dzieje w związku Adamczyka?
Żona Piotra Adamczyka nie chce podobno mieszkać w domu, który aktor wybudował z myślą o swojej ekspartnerce Annie Czartoryskiej.
Tygodnik "Rewia" twierdzi, że związek pary przechodzi kryzys. Powodem jest 160-metrowy dom w Magdalence, który aktor wystawił na sprzedaż. Za tą decyzją - zdaniem przyjaciół Adamczyka - stoi Kate Rozz, dla której willa jest za ciasna (!) i źle urządzona.
"Nie należy się temu dziwić. Dla każdej kobiety dom jest ważny. Zamyka oczy i wyobraża sobie, jak powinien wyglądać salon, sypialnia, łazienki, pokoje dla dzieci. Chce, by te pomieszczenia były urządzone jej ręką. A w domu aktora wszystko jest zapięte na ostatni guzik" - mówi "Rewii" dobra znajoma aktorki.
Problemem jest także były partner Rozz, który nie godzi się, by jego córką, 7-letnią Mią, opiekował się obcy mężczyzna. Dziewczynka mieszka więc z nim w Paryżu, przez co Kate bardzo tęskni i często wyjeżdża do Francji. Piotr nie ma czasu jej towarzyszyć. Co więcej, o emigracji nie chce słyszeć.
"W Polsce jest jego publiczność, tu ma nazwisko. Tutaj znakomicie zarabia. Gdyby zdecydował się na taki krok, odciąłby się od swoich korzeni" - uważa jego znajomy z branży filmowej.
Sytuacja jest patowa. Częste rozłąki nie sprzyjają żadnemu związkowi. Z tego powodu - jak sugerowały już tabloidy - kilka razy wybuchały między małżonkami awantury.
Co z karierą Kate? Jak dowiedziała się "Rewia", marzeniem modelki jest własny dom mody, w którym korzystałaby ona z usług najlepszych projektantów. Chciałaby także zagrać w filmie. W tej kwestii liczy na męża.
"Piotr ma rozległe kontakty w branży, więc pewnie niebawem zobaczymy ją w jakiejś produkcji" - dodaje znajomy aktora.
Jak myślicie, rzeczywiście coś jest na rzeczy? Związki na odległość się sprawdzają?