Chłopak jest chorobliwie nieśmiały. Ta cecha przeszkadza mu w kontaktach z dziewczynami. Wspomina jedną z randek, na której praktycznie się nie odzywał. Drugiej szansy już nie dostał. Zadecydował więc, że na razie zaszyje się w domu pod lasem.
Kobiety poznawał głównie przez internet, ale nigdy nic z tego nie wychodziło. Po spotkaniach zazwyczaj kontakt się urywał.
Walczę z nieśmiałością przez całe swoje życie. Cały czas próbuję się rozwijać. Na ten moment ta nieśmiałość jest mniejsza, ale kiedyś czułem się odrzucany przez kobiety. Z drugiej strony uważam, że życie daje nam pewne lekcje - mówi Sebastian.
Podkreśla, że swojej wybrance jest w stanie zaoferować dużo uwagi, uczucia i zrozumienia. Uważa, że jego nieśmiałość nieco się "polepszyła".
Nie przeszkadzałoby mi, gdyby robiła karierę miastową. Mógłbym dać jej dużo wolności. Tylko taka kobieta się raczej mną nie zainteresuje, więc tutaj koło się zamyka. Nie chciałbym już popełnić takiego błędu, że się nie odezwę na randce i nie pokażę siebie. Myślę, że ta moja nieśmiałość trochę się polepszyła - zapewnia.
Przy pomocy białej szałwii, która uważana jest za świętą roślinę, postanowił okadzić swój dom i oczyścić go ze złej energii, demonów i złych myśli. Ma to pomóc w znalezieniu nowej miłości.
Jak potoczą się jego dalsze losy? Oglądajcie "Chłopaków do wzięcia" w niedzielę o godzinie 21 w Polsat Play.