Reklama
Reklama

"Chłopaki do wzięcia": Grzegorz "Pączuś" i Agnieszka rozstali się! Nici ze ślubu

Miał być rychły ślub, a jest rozstanie! Grzegorz vel. "Pączuś" i Agnieszka, bohaterowie programu "Chłopaki do wzięcia", nie są już razem. O powodach takiego stanu rzeczy wypowiadają się w innym tonie...

"Chłopaki do wzięcia" są hitem Polsatu. Program o mężczyznach ze wsi i mniejszych miejscowości, poszukujących drugiej połówki, trafił w serca widzów i od lat cieszy się niesłabnącą popularnością. 

Jednym z bohaterów show jest Grzegorz "Pączuś". Jeszcze niedawno wydawało się, że znalazł wreszcie kobietę na dobre i na złe. Mowa o Agnieszce. Dziewczyna wprowadziła się do niego, a Grzesiek nie chciał marnować czasu i oświadczył się. Pierścionek zaręczynowy został przyjęty i para zaczęła planować ślub. 

Reklama

Niestety, po drodze wydarzył się dramat. Zmarł ojciec Agi i narzeczeni odłożyli ślubne plany. Zdawało się, że tak czy inaczej uroczystość jest tylko kwestią czasu, lecz okazało się inaczej. 

Z najnowszych odcinków programu dowiadujemy się, że Aga i Grzesiek nie są już razem. Kobieta pewnego dnia spakowała swoje rzeczy i wyprowadziła się z mieszkania zajmowanego przez Grzegorza i jego mamę. 

Kulisy rozstania mogą zaskakiwać, bowiem Agnieszka i Grzegorz w zupełnie inny sposób postrzegają powody, dla których do niego doszło.

"Agnieszka była naprawdę uparta, myślałem, że to będzie inaczej, że sobie dam radę. Wzloty i upadki, niekiedy były sprzeczki między mną a nią (...), z mamą też niekiedy sprzeczki. Pracowała w sklepie, w pracy, której ja jej załatwiłem, fajnie się układało, (...) aż któregoś dnia się zwolniła" - relacjonował Grzesiek i dodawał, że po tym zdarzeniu Aga wyjechała do swojej mamy. Obiecała, że wróci, ale nie wróciła. 

Inaczej to wszystko widzi Agnieszka. Przede wszystkim nie podobało jej się to, że Grzegorz tak bardzo przywiązany jest do mamy. Nawet na pierwszą randkę przyjechał z ukochaną rodzicielką. "On może byłby innym człowiekiem, jakbyśmy wynajęli sobie mieszkanie. A on mieszkania nie chciał wynająć, bo po co? Wszystko miał ugotowane, podane jak na tacy, (...) wszystko mamusia za niego zrobiła. I mi się przestało to podobać w pewnym momencie" - wyjawiła i dodała, że nawet podczas kłótni Grzegorz zawsze stawał po stronie matki, nie jej. Nie pasowało jej również to, że zarobione pieniądze musiała oddawać narzeczonemu i jego mamie.

"On jeszcze zakładał lewe konta, pisał do dziewczyn, jak się okazało. Przez pomyłkę weszłam na jego konto, pisał do jakiejś dziewczyny, też jej obiecywał, że będzie ślub, chciał, żeby się do niego przeprowadziła" - mówiła Aga. 

To właśnie dzięki internetowi "Pączuś" już znalazł nowy obiekt westchnień. Mowa o niejakiej Monice. Pozostają w ścisłym kontakcie i niewykluczone, że kobieta zostanie niebawem jego nową partnerką. 

A co u Agi? Zdecydowała się zafundować sobie profesjonalną sesję zdjęciową. Chce, aby jej eks "zobaczył, co stracił", a przy okazji planuje wykorzystać fotki podczas wstawiania anonsów do internetu. Choć być może wcale nie będzie musiała szukać nowego faceta w sieci. Zainteresował się nią bowiem Jaruś, inny bohater "Chłopaków...". Towarzyszył Agnieszce podczas sesji i nie ukrywał, że kobieta bardzo mu się podoba. 

Jarek skontaktował się nawet z Grześkiem, by otrzymać od niego błogosławieństwo. Były Agnieszki bez problemu udzielił zgody. "Ja mu tylko powiedziałem, że to miła dziewczyna. Niech się spotka, poznają się, niech jest on szczęśliwy i ona szczęśliwa. Ja tak samo z Moniką się spotkam i będzie dobrze" - wyznał. 

Na tę chwilę Agnieszka wyklucza związek z Jarosławem, ale kto wie, co czas przyniesie?

***
Zobacz więcej materiałów:


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Chłopaki do wzięcia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy