Reklama
Reklama

Chajzer odebrał pilny telefon. Usłyszał, że zostało mu kilka miesięcy życia

Filip Chajzer zamieścił w sieci przejmujący wpis, w którym po raz kolejny odniósł się do sporych życiowych zmian oraz poważnych kłopotów ze zdrowiem. Prowadzący "Dzień Dobry TVN" od miesięcy nie pojawia się na antenie. Ostatnio spore poruszenie wywołały też słowa jego ojca, który zapewnił, że syn może liczyć na wsparcie całej rodziny. Po tym wyznaniu Filip postanowił zareagować publicznie...

Nie jest tajemnicą, że ze zdrowiem Filipa Chajzera nie jest ostatnio najlepiej. Dziennikarz nagle zniknął z "Dzień Dobry TVN" i przestał pojawiać się gdziekolwiek publicznie. Mocno ograniczył także swoją aktywność w social mediach. 

W oświadczeniu poinformował, że musi zawalczyć o siebie i swoje zdrowie, dlatego robi sobie dłuższy urlop 

 "Próbowałem pracować, jednocześnie walcząc o zdrowie, ale to nie zadziałało. Zawsze regularnie robiłem serwisy w samochodach (żeby nie stracić gwarancji) i nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby przełożyć to na własne zdrowie. Teraz ceną za to jest remont generalny. Bez gwarancji, że skończy się sukcesem" - napisała w social mediach Chajzer.

Reklama

Zygmunt Chajzer o chorobie syna

Nieco później okazało się, że rozpadł się także jego związek z Julią, co ostatecznie sam potwierdził:

"Zakochałem się. Nie w dziewczynie. W związku nigdy mi nie szło i zresztą znowu nie wyszło" - przyznał z żalem. 

Ostatnio pisaliśmy, że w sprawie stanu Filipa głos zabrał także jego ojciec. Zygmunt Chajzer przyznał, że z synem nie jest najlepiej, ale cały czas może liczyć na pomoc rodziny, która ruszyła ze wsparciem w tych trudnych chwilach. 

"To straszna choroba, która wyrządziła wielką krzywdę wielu ludziom. Nie chcę, żeby mojego syna spotkało to samo" - wyznał w "Na Żywo" ojciec Filipa. 

Filip Chajzer pisze o terapii i wspomina o dziwnym telefonie

W piątkowe popołudnie niespodziewanie do fanów postanowił odezwać się sam Filip. Prezenter postanowił opowiedzieć, co się z nim teraz dzieje. Odniósł się do życiowych zmian oraz zdrowotnych problemów. 

Zaczął jednak od dziwnej sytuacji, która mu się przytrafiła. Odebrał zaskakujący telefon od koleżanki, która nie miał dla niego dobrych wieści.

"'Fifi, zostało ci kilka miesięcy życia, pół roku to jest max!' - takimi słowami powitał mnie kilka tygodni temu głos w słuchawce. Głos należał do mojej koleżanki, która zamiast wybrać się na porządną profesjonalną terapię, urządza tournée po salonach ezoterycznych. (...) Nie to, że miałbym coś do numerologii albo tarota. (...) Tylko to tak nie działa, że powołując się na osobę trzecią, dzwonisz do kogoś i mówisz, że zaraz umrze. Czy się przejąłem? Nie! Ja wybrałem się już jakiś czas temu terapię opierającą się na nauce, a jej główne założenie to zbudowanie poczucia własnej wartości" - zaczął swój przejmujący wpis Chajzer.

Potem dodał, że przez lata skupiał się tylko na robieniu kariery i zarabianiu pieniędzy. Dziś wie, że to nie jest w życiu najważniejsze i może okazać się dla człowieka działaniem destrukcyjnym, gdy nie zachowamy balansu. 

"Tyle teorii, jednak praktycznie w mojej głowie została całkiem niezła puenta. Odejmując szklaną kulę, kota i zaklęcia, to rychły koniec jest możliwy. Nawet jutro. Bo nikt nie wie co jest nam pisane… Od 18. roku życia pracowałem dzień w dzień, upatrując w tym sens życia. Od rana do nocy. Non stop, na pełnych obrotach. W międzyczasie pytany o marzenia mówiłem, że kiedyś, pewnie po czterdziestce nauczę się grać na fortepianie, jeździć konno i mówić po włosku" - wyznał.

Na koniec podzielił się jednak dość optymistycznie brzmiącą wiadomością. Ostatnio od dawna na jego twarzy pojawił się bowiem uśmiech...

"To wszystko zaczyna działać. Patrzę na swoje zdjęcie z pola golfowego i pierwszy raz od nie pamiętam kiedy, nie widzę smutku w oczach. Miałem go bardzo długo, nawet będąc uśmiechniętym" - podsumował Filip.

Zobacz też:

Chajzer niespodziewanie zniknął z "Dzień Dobry TVN", a teraz takie wieści. Krążące plotki to jednak prawda

Woźniak-Starak po niebezpiecznej sytuacji rozważa powrót na Mazury. Niepokojące wyznanie dziennikarki

Dorota Wellman wywołała poruszenie w "Dzień Dobry TVN". Nagle zaczęła mówić o... zdradzie Prokopa

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Filip Chajzer | "Dzień Dobry TVN" | Zygmunt Chajzer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama