Jeden z najpopularniejszych seriali ostatnich lat, „Ranczo”, pożegnał się z widzami w listopadzie 2016 roku. Odtwórcy głównych ról narzekali już na znudzenie fabułą i swoimi postaciami. Trudno im się dziwić, na planie serialu w Jeruzalu spędzali każde wakacje przez 9 lat. Z kolei mieszkańcy miejscowości nie ukrywali rozczarowania, co też łatwo zrozumieć, biorąc pod uwagę, że każdego lata zarabiali po kilkaset złotych jako statyści, a jeszcze więcej za wypożyczenie swoich domów do serialu.
Ekipa szybko zatęskniła za serialem, zwłaszcza że telewizji publicznej, mimo wysiłków, nie udało się dotąd wyprodukować hitu, porównywalnego pod względem popularności, do „Rancza”. Od zakończenia produkcji co jakiś czas powracały plotki o rzekomych pomysłach reaktywacji serialu, jednak szanse przekreśliła śmierć odtwórcy roli Kusego, Pawła Królikowskiego w lutym 2020 roku.
Cezary Żak wspomina "Ranczo"
Aktorzy chętnie jednak wracają wspomnieniami do tamtego magicznego czasu, zwłaszcza Cezary Żak, dla którego podwójna rola wójta i proboszcza była szczytowym osiągnięciem w karierze. Jak wyznał w „Kanale sportowym”, pomysł, by dwie najbardziej wpływowe postaci lokalnej społeczności zagrał jeden aktor, zrodził się niejako przypadkiem:
Początek był taki, że miałem grać tylko księdza. I oni później wpadli na pomysł, że to mogą być bracia bliźniacy. I się dowiedziałem, że będę grał dwóch. No to było dla mnie wyzwanie aktorskie niebywałe, żeby ich przede wszystkim zróżnicować.
Niewielu fanów serialu zdaje sobie sprawę z tego, że wójt i proboszcz mieli początkowo wyglądać tak samo. Jak twierdzi Żak, to właśnie on wpadł na pomysł, by różnili się wąsem i brwiami:
Jakiś szósty zmysł mi podpowiedział: „Nie, walcz o to, żeby oni się różnili i fizycznie i mentalnie, powinni się różnić”. I dobrze, i to zadziałało. Wolałem grać wójta. Bo był barwniejszy, bardziej kolorowy, chyba trochę lepiej napisany. Nad księdzem musiałem się bardziej napracować.
Zobacz też:
Inflacja niestraszna Szelągowskiej. Wyciekła wysokość jej zarobków
Joanna Opozda załamana cierpieniem psów. Przestrzega fanów




***