Cezary Pazura z pewnością był bardzo rozczarowany, że jego powrót na ekrany nie wypadł tak, jakby sobie tego życzył.
Serial z jego udziałem - "Aż po sufit!" - osiągał niezadowalające wyniki oglądalności i nie będzie już więcej emitowany.
Włodarze TVN byli tym tak rozczarowani i zdziwieni, że szybko zaczęli szukać przyczyn porażki.
Dyrektor programowy stacji, Edward Miszczak (60 l.), w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że zlecił specjalne badania, by dowiedzieć się, co poszło nie tak.
Okazuje się, że to m.in. obecność w obsadzie Pazury mogła być nietrafionym wyborem.
"Myślę, że o tym wszystkim zadecydował zbyt duży optymizm. Trafiliśmy w trudnym moment (...). Ludzie myśleli, że jak pojawi się Czarek Pazura w obsadzie, to będzie bardziej komedia" - tłumaczy.
Od razu dodaje, że Pazura jest znakomitym oraz cenionym aktorem.
Jednak jego postać nie pasowała do ogólnej koncepcji serialu.
"Zrobiliśmy badania na ogromnej grupie ludzi. Kobiety go uwielbiają. To jest stary aktor, w sensie starej szkoły aktorskiej, który potrafi grać nie tylko dwoma minami, a pełną paletą. Ale ludzie wolą go w komedii" - stwierdza.
Zgadzacie się?
Żałujecie, że serial z Pazurą zniknął z anteny?
