Jak donosi "Wprost", management Celine Dion postawił warunek dotyczący występu Edyty Górniak. Żądają, by nasza rodzima gwiazda śpiewała z playbacku, co dla Górniak jest niedopuszczalne.
"Oni boją się dużego show na żywo, które przyćmiłoby występ Kanadyjki" - mówi Dariusz Krupa, menedżer i jednocześnie mąż Edyty Górniak.
Kampania reklamowa informująca o występie Dion pomija jakiekolwiek informacje dotyczące występu Edyty Górniak. Mimo że występ planowany jest na 24 czerwca, mąż polskiej artystki przyznaje, że wiele punktów nadal nie jest uzgodnionych: "To prawda, że ciągle nie mamy podpisanego kontraktu. Problematyczne okazały się tak podstawowe rzeczy jak kwestie techniczne" - mówi Krupa w rozmowie z "Faktem".
Trzeba przyznać, że to spore wyróżnienie dla Edyty Górniak, iż najwięksi obawiają się konfrontacji z jej talentem wokalnym. Czy w takim wypadku gra jest warta świeczki?







