Gdy po trzech tygodniach urlopu wróciła na plan serialu „Na Wspólnej” wyglądała na wypoczętą. Piękna opalenizna świadczyła o tym, że Bożena Dykiel (69) odpoczywała gdzieś, gdzie o tej porze roku nie brakuje słońca.
"Charakteryzatorki prawiły jej komplementy, że nie muszą nakładać na jej twarz podkładu, bo jej cera promienieje" – zdradza „Na żywo” pracownik planu.
Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi, aktorka właśnie wróciła z Tajlandii, gdzie poleciała wraz z mężem Ryszardem Kirejczykiem. Nie posłuchała ani lekarzy, którzy odradzali jej wyjazd w tropiki, ani męża, który obawiał się, czy jej serce zniesie 12-godzinny lot samolotem...
Nie stosuje się do zaleceń lekarza
Decydując się na tak daleką podróż, aktorka naprawdę wiele ryzykowała, bo zaledwie 7 miesięcy temu przeszła poważny zabieg kardiologiczny. W lipcu 2017 r. Dykiel trafiła na badania do Polsko-Amerykańskiej Kliniki Serca w Bielsku-Białej.
Okazało się, że konieczna jest ingerencja chirurgiczna. Gwiazdę operował światowej sławy kardiolog, Andrzej Bochenek.
"To była trudna operacja i jeszcze długo po niej Bożena dochodziła do siebie" – zdradza jej znajoma.
Dodaje, że jej mąż i córki prosili, by pogodziła się z tym, że nie wróci do dawnego stylu życia. Pracę zawodową aktorka łączyła z byciem perfekcyjną panią domu. Gotowała, sprzątała, pielęgnowała ogród...
"Muszę posłuchać męża i zwolnić jednak tempo. Nie mogę już pracować po 12 godzin dziennie, jak czasem się zdarzało. To już nie na moje siły. Teraz jestem na planie trzy, cztery dni w tygodniu" – wyznała po wyjściu ze szpitala.
Jako pacjentka aktorka nie do końca jest zdyscyplinowana. Co prawda zażywa leki i pojawia się na kontrolach lekarskich, ale nie stosuje się do wszystkich zaleceń. Nie przyjmuje do wiadomości, że powinna unikać wysokich temperatur i nadal lata w tropiki.
"Nic nie poradzę na to, że kocham ciepłe klimaty, słońce. Tylko tak lubię odpoczywać" – stwierdziła w jednym z ostatnich wywiadów gwiazda.
Nie tylko pobyt w gorącym klimacie, ale i długa, obciążająca organizm podróż, może być dla niej groźna.
"W czasie lotu samolotem występują duże zmiany ciśnienia, zwłaszcza podczas startu i lądowania, ale Bożena zdaje się tym nie przejmować" – twierdzi informator.
Ostatnia podróż do Tajlandii, nie pierwsza dla aktorki, była więc ryzykowna. Lot z międzylądowaniem trwał ponad pół doby, co jest męczące nawet dla zdrowej osoby.
"Mąż odwodził ją od tego pomysłu, proponując, by polecieli bliżej, ale ona postawiła na swoim" – zdradza rozmówca.
Tajlandia to ulubione miejsce Dykiel. Zachwyca ją tamtejsza przyroda, kuchnia i cudowne masaże, od których wprost się uzależniła.
"Właściwości, działanie i efekt masażu odkryłam w Tajlandii. Postanowiłam w Polsce często korzystać z masażu, bo nic innego tak dobrze nie robi na samopoczucie, zdrowie i wygląd" – kilka lat temu wyjawiła sekret swojej urody.
Teraz jednak sytuacja się zmieniła. Czy dla masaży warto ryzykować życiem?










