Ania Starmach żywo relacjonuje w swoich social mediach przebieg ciąży. Na jej Instagramie znajdziemy pełno zdjęć, na których pokazuje swoje przygotowania przedporodowe, a także zachcianki kulinarne.
Jurorka z dużą częstotliwością publikuje też relacje, gdzie opowiada o jej codziennej rutynie, dzieli się przemyśleniami czy też poradami. Dzisiaj zdradziła swoim fanom, że w drugi dzień świąt jej bliscy przygotowali dla niej niespodziankę.
Z okazji tego, że Ania zostanie po raz drugi mamą, w jej domu odbyło się baby shower, czyli impreza poświęcona nadchodzącym narodzinom dziecka.
"Moja mama, moje siostry i moje przyjaciółki, zorganizowały mi imprezę niespodziankę! Baby shower" - zdradziła gwiazda na story.

Ania wyznała, że podczas ciąży z Jagną sama zajęła się organizacją takiego przyjęcia. Jednak ze względu na pandemiczną sytuację postanowiła odpuścić celebrowanie narodzin drugiego dziecka. Jej obawy wgrały z chęcią świętowania, jednak jej rodzina spełniła jej marzenie.
"W pierwszej ciąży, to ja była główną organizatorką swojego baby shower, wszystko było piękne, różowe i cukierkowe, natomiast teraz z powodu sytuacji, która jest, jaka jest, ja nie zdecydowałam się na organizację tego typu imprezy. Po prostu boje się o zdrowie swoje i maleństwa. Tak naprawdę z nikim się nie widuję, bo myślę, że takie ostatnie tygodnie ciąży, to taki najgorszy moment, by zachorować" - zwierzała się swoim fanom na relacji.

Pomimo obaw kucharki i niesprzyjających warunków doczekała się ona upragnionej imprezy, z której udostępniła bogatą relację. Sama jednak twierdzi, że nie uwieczniała wiele momentów z imprezy, gdyż:
"Telefon to jest czasem takie zabijanie nudy, a jak się tyle dzieje w takich momentach, to po niego nie sięgamy".
Wielki tort z królikiem, ciasta, ciasteczka i piękna zwiewna niebieska kreacja. Tak właśnie Ania Starmach świętowała przyjście na świat swojego syna.
"Były balony i były ciasta i uśmiechy i ciepłe słowa. [...] dostałam mnóstwo prezencików dla mojego synka i dla mnie. Jestem wzruszona" - opisywała przyjęcie Starmach.
Gwiazda zdradziła nawet, że jej mąż Piotr zabrał Jagnę na spacer, a ojciec jurorki zgrabnie ulotnił się z domu. Wszystko po to, by impreza mogła odbyć się w kobiecym gronie.
"To było super miłe i przyjemne. Bardzo tego potrzebowałam. Dostałam mnóstwo miłości. Dziewczyny przekazały mi masę dobrych ciepłych słów i emocji" - mówiła ze łzami w oczach Ania.
Starmach utrzymuje, że całe przyjęcie odbyło się w kameralnym i przemiłym gronie, przez co zasady bezpieczeństwa zostały zachowane.
Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na nową pociechę Ani.


***








