Wrześniowe popołudnie. Na Placu Wilsona w Warszawie elegancki mężczyzna otwiera Małgorzacie Potockiej, właścicielce Teatru Sabat, drzwi auta. Wchodzą do sklepu, wybierają wino, śmieją się, szepczą sobie do ucha. Po czym odjeżdżają w kierunku willi tancerki. To Iwo Orłowski, przystojny tenor, który jest gwiazdą najnowszej premiery w jej teatrze. Tych dwoje spędzało ostatnio ze sobą sporo czasu, przygotowując się do spektaklu. "Czy to więcej niż zawodowa relacja?" - słychać szepty w teatralnych kuluarach. Co na to Jan Nowicki? Małgorzata wciąż, przynajmniej oficjalnie, jest jego żoną.Wtajemniczeni twierdzą, że związek tancerki z Nowickim chyli się ku końcowi. A pomyśleć, że wrócili do siebie po 30 latach od pierwszego granego razem filmu "Wielki Szu". Teraz też im nie wyszło."Małgosia pojechała w lipcu do Kowala, gdzie Jan mieszka od pół roku. Małżeństwo żyjące na odległość nie mogło się porozumieć. Szybko wyjechała i rzuciła się w wir pracy" - opowiada jej znajoma. Wtedy pojawił się Iwo. Pierwsze wieści o małżeńskim kryzysie krążyły już w kwietniu, gdy aktor nie przybył na premierę w Sabacie."Jan jest najwspanialszym mężczyzną w moim życiu, jaki mi się zdarzył i nigdy od niego nie odejdę" - ucięła wtedy plotki.Dziś zapytana o małżeństwo, mówi innym tonem.."Mój mąż musi być ze mną na co dzień. Musi ze mną zasypiać i budzić się. Jeśli jest inaczej, rozwodzę się. Wiedzą o tym wszyscy moi byli mężowie.Będzie rozwód?
Zobacz również:


